Tag Archives: foto

Zrzut ekranu 2017-08-13 o 13.28.45

W RAMACH PORTRETU

JAK TO ZROBILIŚMY?

Ola, Ania i Ola – animatorki kultury, siostry i znajome dorosłych osób ze spektrum autyzmu postanowiły stworzyć dla nich okazję i przestrzeń do twórczego działania. Ich projekt „Autentyzm. Historie rodzinne” łączył fotografię i poznawanie rodzinnych historii. Uczestnikami były osoby ze spektrum autyzmu oraz neurotypowe, które razem wzięły udział w serii warsztatów genealogicznych i fotograficznych, zakończonych wystawą. Wolontariusze z firmy Sanofi pomagali w transporcie i organizacji spotkań, tworzyli dokumentację fotograficzną projektu, pracowali nad stroną WWW. Jedno ze spotkań, które prowadziła animatorka Agnieszka, polegało na tworzeniu portretów. Uczestnicy robili sobie nawzajem zdjęcia, tak aby podkreślić cechę, którą osoba portretowana chciała pokazać. Okazało się, że portret nie musi być przedstawieniem sylwetki czy twarzy. Ćwiczenie pozwoliło uczestnikom zbliżyć się do siebie i zobaczyć, że można opowiadać o ludziach na wiele sposobów.

Projekt „Autentyzm. Historie rodzinne” w ramach programu „Wolontariat Sanofi” Agnieszka Pajączkowska Warszawa

KROK PO KROKU

Krok 1: Inspiracje

Wspólnie zastanawiamy się, w jaki sposób można skonstruować wystawę fotografii. Warto pokazać przykłady ciekawych aranżacji. Spisujemy pomysły.


Krok 2: Portretowanie

Każdy zapisuje na kartce swoją ulubioną cechę charakteru. Dobieramy się w pary, w których na zmianę jedna z osób jest fotografem, a druga bohaterem. Wspólnie decydujemy, w jaki sposób zakomponować portret z ramą (gotowym passe-partout), aby najlepiej zilustrować wybraną cechę. Ważne, aby osoba fotografowana mogła zdecydować, jak chce wyglądać na zdjęciu. Warto podpowiedzieć, że można: wejść w ramę lub poza ramę, stanąć tyłem, bokiem, bliżej lub dalej, rama może być obok, można pokazać w ramie tylko kawałek siebie albo samą ramę. Zdjęcia robimy na tle białej ściany. Przyda nam się dodatkowe oświetlenie. Każdy fotograf wykonuje swojemu bohaterowi serię zdjęć, co najmniej trzy. Jeśli nie używaliśmy instaxów, zdjęcia drukujemy.

Krok 3: Instalacje

Każda z osób wybiera sobie miejsce (na stole, na ścianie, podłodze, na oparciach krzeseł, na rozwieszonym sznurku, na parapetach lub oknach), na którym zaprezentuje (ułoży, naklei, przypnie spinaczami lub klamerkami) swoje portrety w taki sposób, aby forma wzmocniła treść. Najważniejszy jest wybór miejsca i sposób ułożenia elementów względem siebie.

Krok 4: Zwiedzanie i oprowadzanie
Oglądamy tymczasową wystawę. Warto zadbać o jej dokumentację fotograficzną. Autorzy instalacji krótko przedstawiają je reszcie uczestników, tłumacząc swój pomysł na powiązanie treści i formy. Zwróćmy uwagę na indywidualne cechy, różnice, które wynikają z decyzji osoby fotografowanej. Każdy z nas jest inny i fotografia może to pokazać, a forma wystawy jeszcze podkreślić.

Krok 5: Podsumowanie

Na zakończenie robimy rundkę podsumowującą. Każdy opowiada o swoich doświadczeniach, czego się nowego dowiedział, co było dla niego ciekawe. Uczestnicy zabierają swoje zdjęcia na pamiątkę.

Warianty:


Wystawę możemy umieścić na zewnątrz: w parku, na tarasie kawiarni, w biurowym korytarzu czy w bibliotece i zaprosić publiczność.

1 Miejska gumka do mazania

Miejska gumka do mazania

JAK TO ZROBILIŚMY:

W ramach projektu Warszawa Lab grupa animatorów razem z młodymi warszawiakami szukała sposobów wykorzystania nowych mediów i nowych technologii do wpływania na miasto.

Podczas jednego z warsztatów zajmowali się miejską estetyką, a także chaosem  wywołanym wszechobecnymi wielkoformatowymi reklamami oraz szyldami i tablicami na budynkach, ogrodzeniach i murach. Wspólnie zastanawiali się, w jaki sposób uwrażliwić mieszkańców Warszawy na problem wizualnego bałaganu i pokazać im możliwe alternatywy.

Do poprowadzenia pierwszej części animatorzy zaprosili stowarzyszenie Miasto Moje a w Nim, zajmujące się m.in. walką ze szpecącymi reklamami. Ich prezentacja pokazała zarówno reklamowe absurdy, jak i pozytywne działania zmierzające do uporządkowania wizualnego chaosu.

Następnie uczestnicy ruszyli z aparatami fotograficznymi na ulice Warszawy. Mieli za zadanie sfotografować fasady budynków oklejone szyldami, reklamy przysłaniające widok na warszawską architekturę itp. Drugiego dnia każdy z uczestników wybrał jedno zdjęcie, nad którym chciał pracować. Jednym z kryteriów wyboru było to, aby budynek był w programie graficznym dość łatwy do „wyczyszczenia” dla początkujących (np. reklama sieci komórkowej wisząca na jednolitej ścianie, banner na budynku na tle nieba). Po „wymazaniu” z fasad budynków reklam uczestnicy złożyli zdjęcia „przed” i „po” w formie gifów – prostych animacji, polegających na naprzemiennym ukazywaniu się każdego ze zdjęć. Ta popularna w internecie forma pozwala wyraźnie dostrzec kontrast pomiędzy miastem „zabrudzonym” reklamami a takim, w którym przestrzeń wizualna jest uporządkowana i harmonijna.

projekt: Warszawa Lab

Dorota Borodaj

współpraca: stowarzyszenie Miasto Moje a w Nim

projekt zrealizowany przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” we współpracy z Fundacją Evens oraz ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

KROK PO KROKU:

 

Krok 1: Dyskusja – co nas kłuje w oczy

Rozmawiamy o tym, czym dla każdego z uczestników jest chaos wizualny i jak go definiować. Zastanawiamy się, które miejsca w naszym mieście są dla nas przykładem na zachowanie estetyki, a w których rządzą reklamy. Czy nam przeszkadzają? Jak wpływają na nasz odbiór przestrzeni publicznej? Czy wiemy, jak wyglądają budynki ukryte pod wielkimi płachtami bannerów reklamowych?

 

Krok 2: Fotografowanie miasta

Uczestnicy w parach lub pojedynczo ruszają z aparatami fotograficznymi na ulice miasta. Fotografują budynki i miejsca, gdzie bannery i reklamy wyraźnie „zgrzytają”, zaśmiecają przestrzeń. Każdy uczestnik przynosi po ok. 8-10 zdjęć, następnie wybieramy jedno, z którego będziemy wymazywać zbędne elementy.

 

Krok 3: Praca w programie graficznym

Możemy skorzystać z dostępnych w sieci darmowych programów graficznych. W internecie znajdziemy liczne samouczki i tutoriale dotyczące ich obsługi, warto również zaprosić do współpracy przy tej części warsztatu ekspertów – osoby pracujące z programami graficznymi, które krok po kroku przeprowadzą uczestników przez poszczególne etapy pracy.

Po wyczyszczeniu zdjęć z niepożądanych elementów tworzymy gify, nakładając na siebie zdjęcie przed i po obróbce, następnie eksportujemy projekty jako pliki GIF.

 

Krok 4: Udostępnienie wyników pracy

Powstałe gify warto podlinkować, np. na stronie urzędu miasta lub gminy, na Facebooku, i zachęcić czytelników do dyskusji nad efektami takiego „porządkowania” miasta.

 

WARIANTY:

Narzędzia graficzne można wykorzystać także do stworzenia „alternatywnego krajobrazu” miejscowości – graficznej propozycji ujednolicenia szyldów i reklam.

Co pamieta miasto

Co pamięta miasto

JAK TO ZROBILIŚMY:

 

W ramach projektu Warszawa Lab grupa animatorów razem z młodymi warszawiakami szukała sposobów wykorzystania nowych mediów i nowych technologii do wpływania na miasto.

Podczas jednego z warsztatów zajęli się tematem historii Warszawy, koncentrując się na Woli – dzielnicy, która jak w soczewce skupia w sobie bardzo różnorodne opowieści.

W Muzeum Woli, które zmieniło się w otwarte archiwum, każda z grup uczestników opracowywała jeden temat związany z dzielnicą: wolne elekcje (które miały miejsce na terenie dzisiejszej ul. Wolność), działające na terenie Woli fabryki, II wojna światowa i getto, historia budynku Domu Słowa Polskiego i historia siedziby Muzeum Woli. Uczestnicy przeglądali dokumenty, książki, archiwalia filmowe i fotograficzne dostępne w muzeum, planowali scenariusze i techniki realizacji filmów – od animacji poklatkowej, przez minidokument, po montowanie fragmentów archiwalnych nagrań z lat 20. i z czasów wojny.

Drugiego dnia każda z grup zajęła się pracą nad swoim, trwającym 2-4 minuty, filmem.

Po zmontowaniu filmów uczestnicy przygotowali tzw. znaczniki – po jednej fotografii przypisanej każdemu filmowi. Fotografie zostały wydrukowane i wyeksponowane na terenie Woli – w miejscach, których dotyczyły konkretne filmy. Następnie filmy zostały załadowane do sieci przy pomocy darmowej aplikacji Aurasma. Mieszkańcy Warszawy, napotykając w wyznaczonych miejscach fotografie-znaczniki, mogą przy pomocy smartfonów lub tabletów „ożywić” zdjęcia i zobaczyć, jakie opowieści się pod nimi kryją.

 

projekt: Warszawa Lab

Dorota Borodaj, Aurasma: Sylwia Żółkiewska

współpraca: Muzeum Woli

projekt zrealizowany przez Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” we współpracy z Fundacją Evens oraz ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego

 

KROK PO KROKU:

Krok 1: Przygotowanie do pracy z aplikacją Aurasma

Aurasma to aplikacja wykorzystująca technologię rozpoznawania znaczników-obrazów (miejsc, grafik, zdjęć, obiektów) i pozwalająca dołączać do nich filmy.
Przy pomocy Aurasmy możemy wskazywać własne znaczniki i dodawać do nich stworzone przez siebie filmy i animacje, a następnie udostępniać je innym użytkownikom aplikacji. Aby korzystać z aplikacji Aurasma, należy zainstalować ją na swoim urządzeniu mobilnym – w przypadku iPada lub iPhone’a należy pobrać ją ze sklepu App Store; w przypadku urządzeń z systemem Android – ze sklepu Google Play. Aplikacja jest bezpłatna.
Instrukcja obsługi Aurasmy oraz tutoriale dostępne są w sieci. Warto przed warsztatami przećwiczyć uruchamianie aplikacji i ładowanie filmików.

Krok 2: Dyskusja: pamięć miasta jest jak cebula

Zaczynamy od rozmowy o wielowarstwowej historii danego miejsca. Odkrywamy i omawiamy kolejne warstwy. Zastanawiamy się, które historie są najbardziej warte opowiedzenia, jakimi materiałami dysponujemy, dokąd i do kogo możemy się udać po informacje.

 

Krok 3: Praca nad scenariuszami

Uczestnicy w kilkuosobowych grupach opracowują konkretny temat – gromadzą informacje, przeglądają i wybierają archiwalia, rozpisują krok po kroku poszczególne sceny.

Ważne, żeby grupy liczyły maksymalnie sześć osób, aby np. podczas montażu filmów uczestnicy mogli w równym stopniu zaangażować się w pracę.

 

Krok 4: Realizacja filmów

W zależności od tematu i dostępnych materiałów filmy mogą być zrealizowane w formie minireportaży, animacji poklatkowych, fotokastów (połączenie fotografii z elementami filmowo-dźwiękowymi) czy remiksu filmowych materiałów archiwalnych. Możemy wykorzystać aparaty fotograficzne z opcją nagrywania, zaś do montażu można użyć jednego z dostępnych, bezpłatnych programów. Warto zaprosić do współpracy osoby, które mogą służyć wsparciem technicznym przy realizacji i montażu filmów. Filmy w ostatecznej wersji powinny być krótkie, pliki nie mogą dużo ważyć.

 

Krok 5: Przygotowanie znaczników

Każda z grup wybiera po jednym zdjęciu odpowiadającym jej filmowi. Fotografie drukujemy i umieszczamy w miejscach, których dotyczą filmy. Zdjęcia muszą być bardzo mocno kontrastowe – inaczej aplikacja będzie mieć problem z uruchomieniem znacznika. Warto wydrukować je np. na folii lub piance, by były bardziej trwałe i odporne na wilgoć.

 

Krok 6: Udostępnienie filmów

Za pomocą aplikacji Aurasma do zdjęć-znaczników dołączamy filmy i udostępniamy je innym użytkownikom.

 

Warianty:

Można poszukać tematów, które odnoszą się do współczesności i stworzyć filmy z pomysłami, jak zagospodarować puste, niewykorzystane przestrzenie miasta i w takich miejscach umieścić znaczniki wraz z filmami.

 

 

Kolko fotograficzne

Fotoklub

Jak to zrobiliśmy:

Piotr, nauczyciel gimnazjalny z niewielkiego Rychtala, od dawna planował założyć kółko fotograficzne. Bezpośrednim impulsem stało się otwarcie Pracowni Orange przy lokalnej bibliotece. Nowoczesna przestrzeń wyposażona w komputery i duży telewizor była świetnym pretekstem do rozpoczęcia działań związanych z fotografią.

Ze znalezieniem chętnych nie było problemu – w końcu dziś wszyscy robią zdjęcia. Pytanie tylko, po co zakładać klub foto? „Żeby bawić się fotografią, różnymi technikami. Aby stał się miejscem spotkań, wymiany doświadczeń, ale przede wszystkim szansą, by zostać pasjonatem fotografii. W perspektywie również po to, aby powstające prace pokazywały piękno i niezwykłość naszego otoczenia” – tak opisywał swój pomysł Piotr.

Zwołał pierwsze spotkanie, a do pomocy zaprosił Krzysztofa, Latającego Animatora Kultury. Wspólnie z nim przeprowadził dwudniowe intensywne zajęcia, podczas których młodzież stworzyła pierwsze – jeszcze amatorskie – cykle fotograficzne. Warsztaty z animatorem rozbudziły w uczestnikach fotograficzną pasję, a Piotr mógł zacząć myśleć o programie regularnych spotkań.

projekt „Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla Pracowni Orange”

Piotr Szczurek, Krzysztof Pacholak
Rychtal, Pracownia Orange przy Świetlicy Środowiskowej w Rychtalu

Krok po kroku:

KROK 1: Zebranie grupy

Najważniejszy jest lider, który nie tylko będzie pasjonatem fotografii, ale również będzie chciał się dzielić swoją wiedzą. Takie osoby w naturalny sposób przyciągają innych. Do naszego klubu zapraszamy nie tylko osoby deklarujące zafascynowanie fotografią, ale i te, które nigdy nie trzymały w rękach aparatu. W dobrej atmosferze i z pomocą innych uczestników bardzo szybko nadrobią zaległości.

KROK 2: Program zajęć

Dobrze, abyśmy już na pierwszym spotkaniu mieli pomysł (nawet ogólny) na program działań klubu foto. Pamiętajmy jednak, że jest to punkt wyjścia. Idea kółka zakłada, że każdy z uczestników może wnieść do niego własną wizję i własny pomysł. Chodzi o to, żeby grupa czerpała jak największą satysfakcję ze wspólnej pracy. Zróbmy więc „katalog umiejętności” – sprawdźmy, kto ile potrafi, w czym się specjalizuje, co go najbardziej pociąga w fotografii. Dzięki temu otrzymamy dokładniejszy obraz grupy i łatwiej ułożymy program. Warto pamiętać, że w kółku nie ma jednego nauczyciela – tu wszyscy mają prawo do prowadzenia zajęć i podsuwania swoich pomysłów.

KROK 3: Łączenie teorii i praktyki

Część osób zanim zrobi pierwsze zdjęcie, będzie chciała dokładnie poznać zasady fotografowania. Inne będą wolały od razu robić zdjęcia i dopiero potem wyciągać wnioski z błędów, które popełnią. Obie strategie są dobre i obie możemy stosować. Pamiętajmy jednak, żeby równoważyć zajęcia teoretyczne i praktyczne. Jeśli poznamy pojęcie „głębia ostrości”, zróbmy na następnym spotkaniu zajęcia praktyczne z wykorzystaniem niskiej wartości przysłony (portrety z zamazanym tłem lub zdjęcia makro). Jeśli rozmawiamy o czasach naświetlania, pamiętajmy, żeby od razu pokazać różnicę (niby niewielką) między jedną trzydziestą a jedną trzysetną sekundy.

WARIANTY:

Najlepiej, gdy kółko ma stałą godzinę spotkań i harmonogram rozpisany co najmniej na 6 miesięcy. Jednak nic nie stoi na przeszkodzie, żeby organizować doraźne, krótsze i bardziej skondensowane zajęcia na konkretny temat („Plener przyrodniczy” albo „Fotoreportaż z życia szkoły”). Zwiększamy wówczas szansę, że w naszym gronie pojawią się nowe osoby z pasją do fotografowania. Piotr Szczurek

Zdjęciu za opowieść NEW

Zdjęcie za opowieść

Jak to zrobiliśmy:

Lemierzyce przed wojną nazywały się Alt Limmritz i znajdowały się na terenie Niemiec. Dzisiejsi mieszkańcy to powojenni przesiedleńcy ze Wschodu i ich potomkowie. Żeby poznać ich historie, dowiedzieć się, co jeszcze pozostało z dawnego Alt Limmritz, animatorzy – Jan i Tomek rozstawili pod wiejską świetlicą przenośne atelier fotograficzne. Zapraszali mieszkańców przed obiektyw starego, wielkoformatowego aparatu (który wcześniej mogli obejrzeć i pod czarną płachtą popatrzeć na odwrócony do góry nogami obraz na matówce). Zdjęcia zrobione w studiu fotograficznym były na bieżąco wywoływane w ciemni zaaranżowanej w jednym z pomieszczeń świetlicy. Wykonywano dwie odbitki każdego zdjęcia – jedną z nich sfotografowana osoba mogła zatrzymać na pamiątkę, a drugą przyklejała na mapę Lemierzyc, zaznaczając tym samym miejsce, gdzie mieszka, lub inny ważny dla niej punkt we wsi. Obok zdjęć mieszkańcy zapisywali swoje opowieści o tym konkretnym miejscu, o historii rodziny i o tym, skąd przybyli.
W efekcie powstała subiektywna mapa Lemierzyc uzupełniona o historie mieszkańców. Mieli oni okazję, by zacząć opowiadać, co wiedzą o przedwojennej historii Lemierzyc. Niektórzy przynieśli z domów stare fotografie, które zostały po niemieckich mieszkańcach miejscowości i materiały historyczne dotyczące regionu.

projekt „Polska.doc” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”

Jan Mencwel, Tomek Kaczor
Lemierzyce, świetlica wiejska

Krok po kroku:

KROK 1: Przygotowanie studia portretowego

W dobrze widocznym i uczęszczanym miejscu rozstawiamy nasze studio portretowe. Warto zadbać o scenografię, by studio było wyraźnie zauważalne w przestrzeni: aparat ustawiony na statywie, w miarę możliwości tło i lampy. Można też przygotować rekwizyty.

KROK 2: Sesja zdjęciowa

Zapraszamy mieszkańców do studia. Chętnym robimy zdjęcia i pytamy ich o ważne dla nich miejsca, prosimy o opowiedzenie związanych z nimi wspomnień, historii. Robimy dwie odbitki każdego zdjęcia – jedną dajemy na pamiątkę fotografowanej osobie, drugą przyklejamy na mapie.

KROK 3: Mapa

Razem z mieszkańcami przygotowujemy „mentalną mapę miejscowości”. Na dużym kawałku kartonu lub brystolu szkicujemy mapę – jej forma może być symboliczna, nie musi zachowywać skali. Mapę możemy rozłożyć na stole lub na podłodze, albo rozwiesić na ścianie. Ważne, by był do niej wygodny dostęp. Zdjęcia przyklejamy na mapie w miejscach, z którymi wiążą się historie i prosimy o zapisanie obok nich opowieści.

Najlepiej pracować w trzyosobowym zespole: jedna osoba zajmuje się fotografowaniem, druga robieniem odbitek lub wydruków, a trzecia zbiera opowieści mieszkańców.

Jeśli pracujemy w dwie osoby, najpierw robimy zdjęcia, żeby nie powstała kolejka do studia fotograficznego, a następnie wspólnie zajmujemy się uzupełnianiem mapy.

KROK 4: Prezentacja

Tak przygotowaną mapę warto pokazać wszystkim mieszkańcom. Można ją powiesić w oknie domu kultury albo w świetlicy.

WARIANTY:

Studio fotograficzne powinno przyciągać czymś niecodziennym. Stary, wielkoformatowy aparat doskonale spełnia tę funkcję. Jeśli jednak nie mamy możliwości zdobycia go, można wykonywać portrety np. aparatem otworkowym. W przypadku fotografii cyfrowej warto zastosować filtr stylizujący ze zdjęcia na dawne fotografie. To sprzyja wspominaniu i podróżom w czasie.
Zdjęcia można robić na tle miejscowości lub specjalnie przygotować tło, które będzie nawiązywało do tematu naszej akcji.

ilustracje--42

Firma portretowa

Jak to zrobiliśmy:



“Firmę portretową” na plaży animatorki Ala i Agnieszka zorganizowały w ramach Projektu Plaża we współpracy z Centrum Nauki “Kopernik” w Warszawie. Na zielonych polach nad Wisłą w dobrze oświetlonym miejscu rozstawiły przenośne studio fotograficzne i zaprosiły uczestników pikniku do zdjęć na plaży. Do dyspozycji pozujących były rekwizyty związane z wodą odpoczynkiem, grami i zabawami plażowymi. Można było założyć rybackie kalosze, rozłożyć się na kocu lub poudawać nurka. Animatorki od razu drukowały zdjęcia na przenośnej drukarce w dwóch kopiach – jedną dawały pozującym, drugą zachowywały na powstającą równolegle plenerową wystawę portretów. Między drzewami animatorki rozwiesiły sznurek. do którego przypinały fotografie. Wystawa powiększała się z każdą godziną, na koniec dnia można było obejrzeć zbiór ponad stu fotografii Uczestnicy dobrze się bawili, a “Firma portretowa” jako jedna z atrakcji pikniku była świetnym sposobem na promocję.



Projekt Plaża
Alicja Szulc, Agnieszka Pajączkowska
Warszawa, Towarzystwo Inicjatyw Twórczych “ę”




Krok po kroku:



KROK 1: PRZYGOTOWANIE



“Firma portretowa” najlepiej sprawdza się jako element większego wydarzenia, np. pikniku rodzinnego czy festiwalu. Miejsce, w którym będziemy robić zdjęcia, powinno być dobrze oświetlone, dobrze widoczne, ale najlepiej trochę na uboczu. Zbieramy rekwizyty i stroje, które udostępnimy pozującym. Przygotowujemy i sprawdzamy sprzęt fotograficzny Sprawdzamy, czy bateria w aparacie jest naładowana, czy karta pamięci jest pusta. Dobrze wziąć ze sobą zapasową kartę.



KROK 2: AKCJA



Rozstawiamy sprzęt i przygotowujemy studio portretowe. Wybieramy przestrzeń do prezentacji wykonanych zdjęć. Rozwieszamy sznurek między drzewami albo na płocie. Dzielimy się zadaniami – jedna osoba robi zdjęcia i je drukuje, druga zaprasza przechodniów do wzięcia udziału w akcji, tłumaczy, co tu robimy i dlaczego warto zapozować. Portrety drukujemy w dwóch (lub więcej, jeśli jest taka potrzeba) egzemplarzach. Jeden trafi na wystawę drugi dajemy pozującym.



KROK 3: WYSTAWA



Zdjęcia zrobione podczas całej akcji rozwieszamy nieopodal. Portrety możemy też opublikować na stronie internetowej (pamiętajmy wtedy o zgodach na wykorzystanie wizerunku). Uczestnikom dajemy ulotki/wizytówki z adresem strony www, na której będzie można zobaczyć zrobione zdjęcia.



WARIANTY:



Tak zorganizowaną akcję można łatwo rozszerzyć o element zbierania opinii na jakiś temat. Zastanówmy się, o co chcemy zapytać uczestników. Pomyślmy o odpowiednim początku zdania, który będzie inspirował uczestników akcji do podzielenia się swoją opinią. Dobrze, jeśli zdanie będzie proste i otwarte. Prosimy wtedy uczestników o pozowanie z kartkami, na których dopisują swoje zakończenie zdania, np. “Lubię Warszawę, bo…”, “Przychodzę do domu kultury, żeby…” albo “Międzypokoleniowość to dla mnie…”
W ten sposób sesja fotograficzna staje się interaktywną sondą opinii. Może też być sposobem na promocję naszej instytucji, organizacji, przedsięwzięcia.


ilustracje--81

Zakładamy redakcję

Jak to zrobiliśmy:

Biblioteka w Czarnym Borze ogłosiła konkurs wśród uczniów szkoły podstawowej i gimnazjum na opowiadanie dotyczące korzeni i historii rodzinnych pt. „Moja rodzina pochodzi z…”. Animatorki – Agnieszka, Joanna i Justyna przyjechały do biblioteki, aby pomóc bibliotekarkom w dotarciu do młodych ludzi, którzy mogliby wziąć udział w konkursie oraz starszych mieszkańców miejscowości będących potencjalnym źródłem historii. Animatorki przeprowadziły warsztaty dziennikarskie dla młodzieży, w które włączyły starszych mieszkańców zrzeszonych w lokalnych klubach seniora. W pierwszej części zajęć przeprowadziły przyspieszony kurs dziennikarski na temat technik robienia wywiadów i fotografowania. Druga część poświęcona była integracji obu grup, podczas której młodzież i seniorzy stworzyli kolaże na temat swojego dzieciństwa. Na kolejne spotkanie seniorzy przynieśli swoje zdjęcia z młodości i dzieciństwa, a młodzi przeprowadzili z nimi wywiady. Materiały okazały się na tyle ciekawe, że po zakończeniu zajęć uczestnicy postanowili je opublikować. Powstał pomysł wydania gazetki ze zdjęciami i artykułami. Kolejnym etapem działań było stworzenie młodzieżowej, warsztatowej redakcji, podział ról, wymyślenie tytułu, napisanie i złożenie tekstów, a także przeszkolenie młodych ludzi z robienia zdjęć w terenie. Po kilku dniach wspólnej pracy, ostatniego dnia warsztatów, biblioteczną drukarkę opuścił pierwszy numer „Busoli Czasu” – miesięcznika wydawanego odtąd przez bibliotekę w Czarnym Borze.

program “Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla bibliotek” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”
Agnieszka Czerwińska, Justyna Klein, Joanna Mikulska
Czarny Bór, Gminna Biblioteka Publiczna

Krok po kroku:

KROK 1: ZEBRANIE ZESPOŁU

Znajdujemy grupę osób chętnych do pisania tekstów, robienia zdjęć i do systematycznej, co najmniej kilkumiesięcznej pracy. Wybieramy redaktora naczelnego lub osobę, najlepiej bardziej doświadczoną (w przypadku grupy młodzieży – starszą), która będzie opiekować się grupą. Ustalamy, dla kogo i co chcemy pisać, a następnie wybieramy tytuł – zgłaszamy swoje propozycje, a potem głosujemy. Kolejno ustalamy wstępny podział prac, kto będzie pisał, kto robił zdjęcia, a także podział obszarów tematycznych i harmonogram kolejnych spotkań.

KROK 2: KOLEGIUM REDAKCYJNE

Na następnym spotkaniu zwołujemy kolegium redakcyjne, by zdecydować o tematyce i formie publikacji, wybrać propozycje pierwszych artykułów. Pamiętajmy, że pracujemy w grupie, ale każdy numer gazety musi mieć redaktora prowadzącego. Przeprowadzamy burzę mózgów – każdy pomysł jest dobry i może zostać poddany grupowej dyskusji. Decyzję o ostatecznej liście tekstów wchodzących w skład numeru podejmuje redaktor naczelny. Powinien też zadbać, żeby każdy wiedział, jakie ma zadanie. Ustalamy termin oddania tekstów oraz formę publikacji: czy składamy ją w komputerze, ręcznie, czy też publikujemy na blogu, a także wybieramy zespół działu wydawniczego, który będzie się zajmował składaniem kolejnych numerów. Pamiętajmy, że przed publikacją teksty muszą być sprawdzone przez redaktora prowadzącego.

KROK 3: ZBIERANIE MATERIAŁÓW I PISANIE TEKSTÓW

Ruszamy w teren, rozmawiamy, zbieramy nagrania i zdjęcia. Warto zadbać o różnorodność form dziennikarskich – zróbmy wywiad, relację z jakiegoś wydarzenia, fotoreportaż, krótki esej o jakimś ciekawym miejscu. Może w naszej redakcji znajdzie się ktoś, kto potrafi rysować i każdemu numerowi będzie towarzyszyć rysunek. Potem przychodzi czas na edycję zebranych materiałów i selekcję tego, co chcemy opublikować. Zadbajmy o logikę i czytelność naszego materiału. Konieczna jest pomoc redaktora, który przeczyta wszystkie teksty i obejrzy zdjęcia, bezcenne jest też na etapie końcowym wsparcie opiekuna.

KROK 4: PUBLIKACJA

Za publikację odpowiedzialny jest dział wydawniczy, ale złożenie pierwszego numeru wymaga współpracy całej redakcji. Dajmy sobie na to dużo czasu, z każdym kolejnym wydaniem będzie prościej. Po publikacji pierwszego numeru zadbajmy też o promocję – poinformujmy o nim szkołę, bibliotekę, ośrodek kultury. Możemy też rozwiesić plakaty informujące mieszkańców o naszej inicjatywie.

WARIANTY:

Dobrym ćwiczeniem dziennikarskim jest czytanie wywiadów i innych artykułów i ich wspólne analizowanie – warto każde spotkanie redakcji zacząć od analizy wybranego dziennika, bloga, tygodnika, serwisu internetowego itp. Stworzenie redakcji może być nieodzownym krokiem zarówno przy tworzeniu gazetki, bloga, czy też broszury informacyjnej.

ilustracje--73

Wędrujące aparaty fotograficzne

Jak to zrobiliśmy:

W ramach projektu “Na miejscu działanie” realizowanego na warszawskiej Woli animatorzy z Towarzystwa “ę” – Agata i Adam chcieli włączyć mieszkańców w proces planowania zmian na skwerze przy ulicy Krochmalnej. Aby skierować ich uwagę na skwer, zaproponowali działanie fotograficzne. Rozdali mieszkańcom sąsiadującego ze skwerem bloku jednorazowe aparaty fotograficzne z prośbą, żeby zrobili po jednym lub po kilka zdjęć widoków ze swoich okien. Chcieli, by w ten sposób mieszkańcy bardziej świadomie spojrzeli na przestrzeń publiczną, łącząc ją jednocześnie z prywatną przestrzenią swoich mieszkań.

Uczestnicy akcji przekazywali aparaty sąsiadom z klatki schodowej. Z zebranych zdjęć animatorzy stworzyli kolaże, które rozwiesili na szybach na parterze bloku. Wystawa wzbudziła zainteresowanie mieszkańców niebiorących udziału w akcji i była okazją do informowania o głównym przedmiocie działania, czyli warsztatach planistycznych.
Akcja pozwoliła podjąć temat odpowiedzialności za otaczającą przestrzeń, dać poczucie wpływu na jej wygląd. Samoobsługowy charakter akcji – konieczność bezpośredniego przekazywania aparatu pomiędzy sąsiadami – nadała jej walor działania integracyjnego, zacieśniającego więzi między mieszkańcami tej samej klatki.

projekt (“Na miejscu działanie”) Fundacji na Rzecz Wspólnot Lokalnych Na Miejscu

Agata Pietrzyk, Adam Kadenaci
Warszawa, Wola

Krok po kroku:

KROK 1: PRZEKAZANIE APARATÓW FOTOGRAFICZNYCH

Pierwszych uczestników poszukajmy wśród osób już aktywnie uczestniczących w życiu osiedla/bloku. To im powierzamy aparaty i zachęcamy, aby wręczyli je swoim sąsiadom, osobom, które mogłyby być zainteresowane projektem. Warto na klatce powiesić plakat informacyjny. Idea działania zakłada, że bezpośredni kontakt będziemy mieć tylko z pierwszymi mieszkańcami, którym wręczymy aparaty i tylko im będziemy mogli szczegółowo wytłumaczyć, na czym akcja polega. Aby mieć pewność, że podstawowe informacje będą przekazane, warto na każdym aparacie przykleić etykietę z krótko opisanym celem działania, datą zwrotu aparatów i kontaktem do organizatorów.

KROK 2: ZBIÓRKA

W wyznaczonym dniu, w umówionym miejscu i o ustalonej godzinie zbieramy aparaty. Pamiętajmy, aby poinformować mieszkańców, kiedy i gdzie pokażemy efekty projektu, czyli zaprezentujemy fotografie. Wywołujemy zdjęcia.

KROK 3: WYSTAWA

Zdjęcia wieszamy tam, gdzie będzie miało okazję zobaczyć je jak najwięcej ludzi. Fotografie można umieścić w kolorowych foliach i na przykład przykleić je na przeszklonych drzwiach wejściowych do klatki. Światło da dodatkowy efekt kolorystyczny i zwróci uwagę przechodniów.
Z zebranych zdjęć możemy przygotować kolaże łączące poszczególne widoki. W ten sposób stworzymy obrazy, na których budynki łączą się w przestrzenne konfiguracje, a niebo składa się z wielu odcieni błękitów, bieli i szarości. Pamiętajmy, że jeżeli wystawa ma mieć miejsce wewnątrz budynku lub wykorzystuje jego fasadę, musimy zapytać o pozwolenie administrację lub zarządcę.

WARIANTY:

W pracę nad obróbką zdjęć możemy włączyć mieszkańców, którzy wzięli udział w akcji, wspólnie z nimi przygotować kolaże i wybrać miejsce ekspozycji. Można też zorganizować wernisaż prac i połączyć go z sąsiedzkim piknikiem lub rozmową o tym, co warto byłoby zmienić w najbliższym otoczeniu.

ilustracje--71

Vlepki

Jak to zrobiliśmy:

Gubin to ciekawe miasto. Leży na granicy polsko-niemieckiej, po jej drugiej stronie nazywa się Guben. Działa tu Młodzieżowa Grupa „Otwarte”, która w budynku domu kultury prowadzi Pracownię Orange. Młodym zależy, by o pracowni wiedzieli wszyscy mieszkańcy Gubina i żeby to miejsce przyciągało jak najwięcej osób. Postanowili pokazać się w miejskiej przestrzeni, tak aby jednocześnie zwrócić uwagę mieszkańców na problem zaniedbania miasta. Widzą, że kilkaset metrów dalej, tuż za granicą, mieszkańcy Guben inaczej traktują wspólną przestrzeń – papierki są wyrzucane do koszy, sadzone są nowe drzewa, ustawiane zaprojektowane ławki. Żeby pokazać, co można zmienić po polskiej stronie, wspólnie z animatorkami Magdą i Zuzą przygotowali vlepki. Powstały na bazie zdjęć, które dokumentowały pozytywne i negatywne zachowania oraz rozwiązania z przestrzeni miasta Gubin-Guben. Vlepki opatrzone były charakterystyczną pomarańczową kropką – znakiem Pracowni Orange.
Tak przygotowane vlepki rozkleili w różnych punktach miasta. Niektóre dokładnie w tych samych miejscach, w których zostały zrobione zdjęcia, żeby podkreślić problem, a inne tam, gdzie przebywa wiele osób: w pubach, sklepach, miejscach spotkań. Tym sposobem Pracownia Orange zaistniała w świadomości mieszkańców, pokazując, że dla osób w niej działających ważne są kwestie związane z przestrzenią miasta.

program “Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla Pracowni Orange” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”
Magdalena Kreis i Zuzanna Naruszewicz
Gubin, Pracownia Orange

Krok po kroku:

KROK 1: WYBÓR TEMATU I PRZYGOTOWANIE HASEŁ

W przypadku vlepki, oprócz warstwy artystycznej, ważny jest komentarz rzeczywistości. Umieszczona w przestrzeni miejskiej ma zmuszać do myślenia. W zależności od tematu działania zastanówmy się, jaka kwestia jest dla nas najważniejsza. Zapisujmy hasła na arkuszu brystolu. Jeśli chcemy zająć się sprawami społecznymi, porozmawiajmy o tym, co nas interesuje, denerwuje, czym chcemy się podzielić z przypadkowymi przechodniami. Jeżeli vlepki mają być formą promocji, przemyślmy, co jest charakterystycznego w naszej instytucji czy inicjatywie. Czym chcemy zainteresować odbiorców? Kogo chcemy przyciągnąć? Jasno sprecyzowany temat pozwoli nam zebrać trafny materiał fotograficzny.

KROK 2: FOTOSPACER

Wyposażeni w aparaty fotograficzne (także telefony komórkowe z opcją fotografowania) wybieramy się na spacer. Najlepiej, żeby uczestnicy chodzili po mieście oddzielnie – łatwiej wtedy o skupienie i więcej się zauważa. Robimy zdjęcia miejsc i zachowań, które w pozytywny bądź negatywny sposób wpisują się w wybrany wcześniej temat, np. kwestię ekologii w mieście.

KROK 3: PRZYGOTOWANIE VLEPEK

Zgrywamy zdjęcia, wybieramy najciekawsze i obrabiamy je. Tak przygotowany zestaw fotografii drukujemy na papierze samoprzylepnym. Na jednym arkuszu zmieszczą się 4 zdjęcia, białą ramkę wokół zdjęcia można wykorzystać i umieścić na niej adres strony internetowej naszej organizacji i/lub krótki komentarz, który będzie tłumaczyć ideę działania. Staramy się, żeby wszystkie vlepki były przygotowane w ten sam sposób,
np. ta sama szerokość ramki, to samo hasło wpisane czarnym markerem. Każda naklejka powinna być opatrzona znakiem identyfikującym naszą organizację/instytucję.

KROK 4: WYJŚCIE W TEREN

Vlepki zabieramy w teren i rozklejamy w przestrzeni miasta. Można naklejać je w miejscach wcześniej
sfotografowanych, by spotęgować pozytywny lub negatywny efekt, a także tam, gdzie jest duży ruch, by vlepki zostały zauważone przez jak najwięcej osób. Pamiętajmy, że vlepki nie mogą zasłaniać ważnych napisów informacyjnych i ostrzegawczych, ograniczać widoczności itp.

WARIANTY:

Vlepki można wydrukować w opcji czarno-białej lub w kolorowej. Przy czarno-białych wydrukach można użyć fluorescencyjnego markera, żeby coś dorysować lub napisać. Vlepki mogą być zrobione z folii adhezyjnej – nakleimy je wtedy na szyby bez użycia kleju.
Jeśli nie mamy możliwości skorzystania z drukarki, można wykonać np. vlepki rysunkowe. W poszukiwaniu pomysłu na inne wykorzystanie vlepek warto sięgnąć do internetowego manuala projektu Bibliowskaz http://e.org.pl/wp-content/uploads/2013/03/bib.pdf, którego zespół zaproponował organizowanie anarchistycznych wymienialni książek na klatkach schodowych, parapetach przy wejściach do bloków i w innych miejscach, gdzie ludzie mogliby zostawiać nieużywane książki i zabierać w zamian te, które chętnie by przeczytali. W manualu są gotowe projekty naklejek zachęcających małe społeczności do wymieniania się książkami i promowania czytelnictwa.

ilustracje-wektory-1.0-68

Ślubne historie

Jak to zrobiliśmy:

Krupski Młyn to małe miasteczko niedaleko Katowic, w którym od wielu lat działa wytwórnia materiałów wybuchowych. Zakład, który swoją świetność przeżywał po II wojnie światowej, przez wiele lat był magnesem przyciągającym fachowców z całej Polski. Niektórzy przyjeżdżali tutaj tylko na praktyki, a inni zostali na całe życie. Chcąc odtworzyć historię lokalnej społeczności, animatorki Marta i Ewa zdecydowały się na zrobienie wystawy fotograficznej złożonej ze starych zdjęć ślubnych. „Inspiracją było zdjęcie, które znalazłam w albumie dziadków. Zrobione tuż przed ślubem, niepozowane, z turkusowym samochodem dziadka na pierwszym planie, który nabierał koloru tylko z jego komentarzem, bo zdjęcie było czarno-białe” – opowiada Marta. Tak powstał pomysł na akcję „Ach, co to był za ślub”, choć welony, suknie ślubne, krawaty i garnitury okazały się tylko środkiem do celu. Chodziło o dotarcie do wspólnej, lokalnej historii oraz integrację społeczności. Ważnym elementem przedsięwzięcia było działanie międzypokoleniowe. Młodzież z gimnazjum przeprowadziła z seniorami (swoimi dziadkami, sąsiadami) wywiady, dla których pretekstem były ślubne fotografie. Przed przystąpieniem do rozmów wszyscy wzięli udział w warsztatach dziennikarskich.

Po kilku miesiącach zbierania wywiadów 25 zdjęć opatrzonych historiami zawisło w lokalnym parku. Zostały wydrukowane na oczkowanych banerach reklamowych, które są odporne na warunki atmosferyczne i łatwe w transporcie. Na wernisaż wystawy przyszli bohaterowie fotografii, ale też ich bliscy, znajomi i przypadkowi przechodnie. Dzięki wystawie zyskali świetny pretekst do rozmowy, bo historia Krupskiego Młyna przedstawiona na zdjęciach ślubnych to ważna część ich prywatnej historii. Wystawa obudziła wiele wspomnień i zgromadziła społeczność wokół tego, co dla nich wszystkich jest wspólne, potwierdziła ich tożsamość.

projekt “Ach, co to był za ślub…” (program “Seniorzy w akcji” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”)
Marta Knopik, Ewa Ambrożek
Krupski Młyn

http://www.seniorzywakcji.pl/krupski_mlyn

Krok po kroku:

KROK 1: ZAWIĄZANIE GRUPY

Musimy się zastanowić, w jaki sposób zebrać uczestników projektu. Świetnie by było, gdyby w naszym działaniu wzięły udział dwie grupy: seniorów i młodzieży. Dlatego dobrym pretekstem do zorganizowania grup są warsztaty dziennikarskie, podczas których przygotujemy grupę młodzieży do przeprowadzenia wywiadów. Jednym z elementów warsztatów niech będzie spotkanie z seniorami, którzy chcieliby opowiedzieć swoje historie i pokazać swoje zdjęcia. Być może w miejscowości działa Klub Seniora albo Koło Gospodyń Wiejskich, z którymi moglibyśmy współpracować. Spotkanie seniorów z młodzieżą podczas warsztatów dziennikarskich pozwoli na praktyczne przećwiczenie przeprowadzania wywiadów i da możliwość podzielenia się wiedzą. Dodatkowo, angażując seniorów, już na tym etapie promujemy nasze działanie w ich środowisku.

KROK 2: SIECIOWANIE I MOBILIZOWANIE

Po przeprowadzonym warsztacie musimy pamiętać o zaplanowaniu kolejnych spotkań z młodymi ludźmi, żeby wymienić doświadczenia i kontakty, a także zeskanować zdjęcia. Ważne jest, aby jeszcze na warsztatach dziennikarskich padła data kolejnego spotkania. Stwórzmy listę mailingową, może grupę na Facebooku, która będzie pełnić funkcję sieciującą i mobilizującą do działania.

KROK 3: WYWIADY I TWORZENIE ARCHIWUM

Pamiętajmy o tym, aby umawiając się na wywiad, precyzyjnie wytłumaczyć, po co chcemy się spotkać, zapytać o zgodę, umówić się na konkretny dzień i poprosić o przygotowanie zdjęć, listów i pamiątek związanych z tematem nagrania. Organizując miejsce spotkania, warto zadbać, aby odbyło się na przykład w bibliotece, gdzie mamy dostęp do skanera. Jeśli spotkanie odbywa się w domu lub w kawiarni, możemy zabrać ze sobą aparat fotograficzny i zrobić zdjęcie przyniesionym dokumentom, lub poprosić o ich wypożyczenie i zeskanowanie (pamiętajmy, aby skanować w maksymalnie wysokiej częstotliwości, np. 300 DPI). Nagrywając rozmowę na dyktafon, pamiętajmy też o dodatkowym notowaniu, aby nie umknęły nam ważne szczegóły wypowiedzi.
Opisujemy fotografie – warto zrobić roboczy wydruk i na nim zapisać, kto jest na zdjęciu, w jakim miejscu i w którym roku zostało wykonane. Już po zakończeniu spotkania, mając zdjęcie w formie cyfrowej, tworzymy opis fotografii na podstawie zebranych szczegółów. Lepiej jest opisać ją dokładnie w oddzielnym dokumencie tekstowym.

KROK 4: WYSTAWA

Przygotowane wywiady zbieramy, redagujemy. Przeglądamy archiwum zdjęć i zastanawiamy się nad formatem wystawy. Kiedy odbędzie się wernisaż? Chcemy zdjęcia zaprezentować wewnątrz budynku czy na zewnątrz? Na ogrodzeniu, w parku? Ważne, aby miejsce było łatwo dostępne dla mieszkańców. Gotowe materiały przekazujemy grafikowi. Pamiętajmy, że wernisaż wystawy będzie momentem wyjątkowego spotkania dla wielu mieszkańców, warto zadbać o miejsca do siedzenia, poczęstunek i fotografa, który przygotuje dokumentację z tego wydarzenia. Zastanówmy się, w jaki sposób możemy wykorzystać potencjał zgromadzonych mieszkańców, może zaplanować kolejne wspólne działania, w które mogliby się zaangażować.

WARIANTY:

Zdjęcia możemy prezentować w innej przestrzeni: nie parku, lecz we wnętrzu budynku, a zamiast wydruków przygotować pokaz slajdów, założyć bloga lub wydać w formie papierowej. Zamiast zdjęć ślubnych poszukujemy zdjęć związanych z historią lokalnych obiektów lub wydarzeń. Ważne, aby temat był konkretny, zawężający dobór zdjęć, i odzwierciedlał doświadczenia mieszkańców.

ilustracje-wektory-1.0-57

Portrety od 1 do 100

Jak to zrobiliśmy:

Szydłowiec to malownicze miasteczko z zabytkową zabudową wokół niewielkiego rynku. Grupa młodych wzięła udział w warsztatach fotograficznych, a potem zachęcona przez animatorów Martę i Piotra zamieniła się w kronikarzy i stworzyła katalog portretów mieszkańców miasteczka. Akcja „od 1 do 100″ polegała na fotografowaniu ludzi w różnym wieku – od najmłodszych do najstarszych. Uczestnicy zaprezentowali całość w niedzielne popołudnie, rozwieszając na sznurkach zdjęcia w formacie pocztówkowym pomiędzy drzewami tuż obok kościoła i lodziarni – dwóch najbardziej uczęszczanych tego dnia miejsc. Niektóre fotografie zostały naklejone wewnątrz kartonowych pudełek. Widzowie podchodzili bliżej, żeby zajrzeć do środka i tym sposobem wciągali się w oglądanie całej wystawy.

projekt “Aby – film, fotografia na wsi” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”

Piotr Stasik, Marta Białek-Graczyk

Szydłowiec

Krok po kroku:

KROK 1: WARSZTATY FOTOGRAFICZNE

W sali warsztatowej aranżujemy tymczasowe studio fotograficzne. Blisko okna z wykorzystaniem światła dziennego, najlepiej na jednolitym tle (ściana, rozwieszone prześcieradło lub papier). Uczestników zapraszamy do wzajemnego portretowania. Przy tej okazji omawiamy zasady komponowania kadru (bohater zdjęcia ustawiony centralnie lub bardziej z lewej strony; zawsze fotografujemy tak, żeby uchwycić oczy; usuwamy zbędne elementy z tła; starajmy się, żeby ok. 70% kadru wypełniała sfotografowana osoba). Pokazujemy, jak działa sprzęt. Robimy portret z użyciem statywu i blendy (lub białego kartonu, którym możemy odbijać światło i oświetlać twarz) oraz bez nich. Zachęcamy fotografujących do nawiązania osobistego kontaktu z portretowaną osobą – ważny jest jej komfort i swoboda. Po wykonaniu serii zdjęć oglądamy efekty naszej pracy i zastanawiamy się, które portrety udały się nam najlepiej i co na to wpłynęło. Omawiamy rolę fotografującego – jak może pomóc portretowanej osobie czuć się swobodnie przed obiektywem aparatu. Jak tło i światło wpływają na nastrój fotografii? Czy kontekst, w jakim fotografujemy, ma znaczenie (np. pokój, biuro, jezioro) i co opowiada o fotografowanej osobie? Warto też pokazać zdjęcia różnych autorów zajmujących się portretowaniem ludzi i zobaczyć, jak różnorodna może być fotografia oddająca charakter portretowanej osoby.

Krok 2: PROMOCJA

Datę wystawy najlepiej ustalić na samym początku warsztatów. Już pierwszego dnia przygotowujemy proste ulotki, które uczestnicy będą mogli od razu wręczyć wszystkim bohaterom i osobom zaangażowanym w powstawanie wystawy. Warto też przygotować plakaty z krótką informacją o naszym działaniu i wystawie. Plakaty można wywiesić w witrynach zaprzyjaźnionych sklepów, aptek czy kawiarni. Pamiętajmy również o wysłaniu informacji do lokalnej prasy i o promocji w internecie (lokalne strony www, fora internetowe, portale społecznościowe, zaproszenia e-mailowe).

KROK 3: PORTRETOWANIE

W 2-3-osobowych grupach uczestnicy wyruszają w teren w poszukiwaniu bohaterów portretów – osób w różnym wieku – od niemowląt do najstarszych mieszkańców. Zacznijmy od najbliższego otoczenia: fotografujemy sąsiadów, rodzinę, znajomych i przyjaciół. Doświadczenie pokazuje, że pracując w zespołach, uczestnicy mają więcej zapału i odwagi do wchodzenia w interakcje. Często wystarczy po prostu podejść, przedstawić się, opowiedzieć krótko o warsztatach i tym, że ćwiczymy swoje fotograficzne umiejętności. Fotografując, staramy się uchwycić daną osobę w otoczeniu ją opisującym (np. na tle regału z książkami kogoś, kto dużo czyta; na tle kolekcji osobę, która coś zbiera, na tle ogrodu miłośnika przyrody). Każdego fotografujemy kilkakrotnie, żeby znaleźć najlepszy kadr, światło i ustawienie. Pamiętajmy o zbieraniu podpisanych zgód na wykorzystanie wizerunku. Wykonane zdjęcia zgrywamy, katalogując w odpowiednich folderach (nazwa grupy i data wykonania). Wybieramy najlepszy portret każdej sfotografowanej osoby i kopiujemy do folderu i układamy w cykl, który otworzy zdjęcie najmłodszego, a zamknie zdjęcie najstarszego bohatera.

KROK 4: WYSTAWA

Zdjęcia możemy wydrukować sami za pomocą drukarki z kolorowym tuszem (np. drukarki fotograficznej) lub wywołać w zakładzie fotograficznym. Wspólnie zadecydujmy o formacie zdjęć. Zdjęcia najlepiej drukować z białą ramką. Można je podkleić białym lub szarym kartonem, albo umieścić wewnątrz otwartych kartonowych pudełek. Przygotowane zdjęcia mocujemy na sznurku, np. drewnianymi spinaczami, i rozwieszamy na płocie lub między drzewami. Akcję warto przeprowadzić w dzień wolny od pracy.

WARIANTY:

Portretom „od 1 do 100″ mogą towarzyszyć krótkie podpisy, np. imię, wiek i zawód portretowanej osoby, odpowiedzi na pytania (np. o czym marzysz, czego się boisz, co lubisz w naszej miejscowości). Jeśli nie mamy możliwości wydrukowania zdjęć na wystawę, możemy zorganizować pokaz slajdów z muzyką (najlepiej na żywo) i poczęstunkiem przygotowanym przez uczestników.

ilustracje-wektory-1.0-56

Portretowa układanka

Jak to zrobiliśmy:

Metoda kolażu w stylu Davida Hockneya (tzw. joiners) to atrakcyjny sposób na zebranie informacji na dany temat w grupie uczestników warsztatu. Hockney chciał uzyskać fotografie o szerokim planie, lecz nie odpowiadały mu zniekształcenia obrazu, które powstawały przy fotografowaniu obiektywem szerokokątnym. Postanowił więc zrezygnować ze zniekształceń wynikających z optyki na rzecz zniekształceń wynikających z autorskiej formuły pracy. Dzielił na fragmenty obiekt/plan/postać, fotografował każdy fragment oddzielnie, a następnie układał w całość na płaszczyźnie i fotografował powstały w ten sposób kolaż. Obraz, przypominający trochę układankę z puzzli, nadal był niedoskonały, lecz była to już niedoskonałość autorska.

Tomasz wykorzystał tę metodę jako pretekst do warsztatu integracyjnego podczas Zjazdu Pracowni Orange. Podzielił grupę na pary, w których uczestnicy robili sobie wzajemnie portrety metodą kolażu joiners. Po stworzeniu kolażu autorzy mieli za zadanie dowiedzieć się czegoś o portretowanej osobie (skąd jest, co lubi robić, czego unika itp.) oraz napisać o tym na kartce pod kolażem.W ten sposób powstała spontaniczna wystawa portretów uczestników warsztatów, z której przy okazji można było dowiedzieć się czegoś o ich zainteresowaniach. Tworzenie kolaży joiners może być dobrym wstępem do warsztatów podejmujących problem dotyczący lokalnej społeczności. Odpowiednie postawienie pytania pozwoli stworzyć rodzaj sondy społecznej, a atrakcyjna forma kolażu urozmaici zbieranie informacji oraz stworzy ciekawą serię prac.

program “Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla Pracowni Orange” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”
Tomasz Kaczor
Warszawa

Krok po kroku:

KROK 1: USTALENIE CELU

Zastanówmy się, czego chcemy się dowiedzieć o grupie i sformułujmy pytania. Dobieramy je w zależności od tego, czy warsztat ma mieć charakter integracyjny, czy spełniać funkcję analizy, czy sondy na interesujący nas temat (np. co uczestnicy warsztatu lubią robić w wolnym czasie lub jakie są ich ulubione miejsca w ich mieście itp.).

KROK 2: WSTĘP O HOCKNEYU

Skoro już korzystamy z metody, którą stosuje w swojej twórczości David Hockney, wypada powiedzieć kilka słów o tym artyście. Wprawdzie sam Hockney nie odwoływał się w swojej metodzie do prac kubistów, ale historycy sztuki często porównują te dwa sposoby przedstawiania świata. Szczególnie gdy warsztaty prowadzone są dla grupy młodzieży, warto przy tej okazji wspomnieć, że awangardowa sztuka kubistów była pierwszym tak radykalnym zerwaniem ze sztuką figuratywną. Od czasów tej rewolucji awangardowej sztuka przestała dążyć do naśladowania rzeczywistości. Tę funkcję na długi czas przejęła wtedy coraz bardziej popularna i łatwiej dostępna fotografia.

KROK 3: PRACA NAD KOLAŻEM

Pracujemy w parach. Idealnie, gdy na każdą parę przypada jeden aparat fotograficzny. Zadaniem każdego uczestnika jest wykonanie portretu drugiej osoby z pary metodą kolażu joiners. Fotograf wykonuje kilka zdjęć detali modela, jedno obok drugiego, w taki sposób, by złożyły się one w portret. Od inwencji fotografa zależy, czy będzie starał się jak najwierniej odtworzyć wizerunek swojego modela (zdjęcia idealnie jedno obok drugiego), czy uwolni fantazję i stworzy portret bardziej swobodny, wykorzystując powtórzenia niektórych elementów sylwetek lub manipulując skalą. Dobrze jest ograniczyć ilość zdjęć, z których ma się składać portret (np. do 10), żeby każda para skończyła mniej więcej w tym samym momencie oraz by nie tworzyć długich kolejek do drukarki. Po wykonaniu serii zdjęć uczestnicy od razu je drukują. Najlepiej, gdy dysponujemy drukarką pozwalającą drukować zdjęcia bezpośrednio z karty aparatu. Warto też skorzystać z możliwości drukowania kilku obrazów na jednej kartce – to przyspieszy cały proces i sprawi, że warsztat utrzyma swoją dynamikę. Wydrukowane fragmenty komponujemy na białej kartce. Pojedyncze zdjęcia przyklejamy, a następnie całość skanujemy lub fotografujemy i drukujemy jako osobną pracę (efekt jest znacznie lepszy, gdy w wersji ostatecznej oglądamy nie oryginalny kolaż, lecz jego odbitkę). W tych samych parach, w których powstawały portrety, uczestnicy zadają sobie nawzajem pytania, które wcześniej zadał im prowadzący. Dopełnieniem portretu jest krótka informacja z odpowiedzią portretowanego na te pytania.

KROK 4: PREZENTACJA

Warsztat z kolażu Davida Hockneya to idealny wstęp do kolejnych działań.
Odpowiedzi, które zebraliśmy pod portretami, mogą się stać punktem wyjścia do burzy mózgów poprzedzającej dalszą część warsztatu: do zaobserwowania jakiejś tendencji, problemu czy zjawiska społecznego. Zdjęcia to dobry materiał na wystawę.

WARIANTY:

Można zrezygnować z elementu badawczego i zrealizować warsztat jako działanie czysto plastyczne.
Obiektem fotografowanym nie musi być wcale człowiek, ale może być na przykład pejzaż miejski. Powstałe w ten sposób prace mogą zostać wykorzystane np. jako pocztówki z naszej miejscowości.

ilustracje-wektory-1.0-43

Miejsca poboczne

Jak to zrobiliśmy:

Małgorzata i Hubert zafascynowani starymi radzieckimi aparatami kompaktowymi lomo postanowili zorganizować cykl spacerów fotograficznych po najbardziej niezwykłych i nieoczywistych miejscach w Warszawie. Chcieli zachęcić mieszkańców Warszawy do odkrywania tego, co jest tuż obok. Wybrali oddalone od centrum rejony, do których nie zaglądają ani turyści, ani sami warszawiacy. Wyznaczyli 4 różne trasy i w kolejne letnie weekendy zapraszali mieszkańców Warszawy na spacery. Do każdego spaceru ogłosili otwarty nabór. Nie wymagali żadnego doświadczenia – jedną z głównych zalet fotografowania w stylu lomo jest to, że praktycznie każdy może zacząć fotografowanie od razu i bez specjalistycznego przygotowania. Jednak animatorzy każdy spacer poprzedzili krótką instrukcją obsługi aparatu. Fotografowanie w stylu lomo wiąże się z określoną estetyką: zdjęcia są lekko niedoświetlone lub, częściowo albo całkowi- cie, nieostre (obiektywy składają się często z kilku plastikowych soczewek), z mnóstwem „paprochów” zarejestrowanych na kliszy. To właśnie nieprzewidywalność efektów jest najbardziej pociągającą cechą tej fotografii.

Podczas każdego spaceru animatorzy wraz z grupą uczestników robili zdjęcia, ale i nagrywali dźwięki odwiedzanej okolicy. Działania zakończyła wystawa w jednym z warszawskich klubów. Towarzyszył jej koncert „muzyki konkretnej” opartej na nagraniach zrobionych podczas spacerów.

program „Laboratorium Animatorni” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”

Małgorzata Zygier, Hubert Napiórski
Warszawa

Krok po kroku:

KROK 1: ROZPOZNANIE TERENU

Jeśli tworzymy projekt z myślą o ludziach, którzy nie mają fotograficznego doświadczenia, powinniśmy zadbać o atrakcyjne plenery. Z mapą zaplanujmy trasę każdego ze spacerów (czas jednego nie powinien przekraczać 2,5 godziny). Zorientujmy się, czy są dostępne ciekawe informacje na temat okolicy, którą odwiedzimy. Potem musimy przejść się zaplanowaną trasą, żeby sprawdzić, ile faktycznie wycieczka zajmie czasu i czy jest tam bezpiecznie.

KROK 2: KRÓTKIE SZKOLENIE

W ramach planowania budżetu naszego projektu powinniśmy zarezerwować środki na zakup lub wypożyczenie odpowiedniej ilości aparatów, bo nie możemy zakładać, że każdy uczestnik będzie miał swój sprzęt. Przed wyjściem w plener wyjaśniamy zasady działania aparatów lomo. Są proste w obsłudze, ale warto wiedzieć, że np. nie mają funkcji zoom, że nie da się w trakcie zdjęć zmienić czułości filmu, że ich typowe niedoskonałości możemy świadomie wykorzystywać w procesie twórczym.
W internecie znajdziemy dużo przykładów twórczości lomofotografów, pokażmy je uczestnikom.

KROK 3: PRZYGOTOWANIE WYSTAWY

Po każdym spacerze oznaczamy rolki z filmami, żeby było wiadomo, kto jest autorem fotografii. Kiedy wywołamy zdjęcia, spotkajmy się z uczestnikami i wspólnie wymyślmy koncepcję wystawy, przygotujmy podpisy. Wystawę najlepiej zorganizować w ogólnodostępnym miejscu – kawiarni, klubie, bibliotece, tak by jak najwięcej osób mogło zobaczyć efekty naszej pracy, a przy okazji poznać oddalone i niedostępne rejony naszej okolicy.

WARIANTY:

Równie ważny jak technika jest temat naszych wycieczek. Jeśli starannie go opracujemy, może się okazać, że bardziej istotne będzie nie to, czym fotografujemy, ale to, na co skierowaliśmy obiektyw i o czym chcemy swoją fotografią opowiedzieć. Dzięki wielości stylistyk nasza końcowa wystawa stanie się jeszcze ciekawsza.

ilustracje-wektory-1.0-29

Historie rodzinne

Jak to zrobiliśmy:

Pomysł był prosty: zaproszenie widzów Miesiąca Fotografii – przede wszystkim mieszkańców Krakowa – do wspólnego tworzenia wystawy składającej się z archiwalnych zdjęć rodzinnych. Animatorzy wyszli z założenia, że każdy, niezależnie od tego, czy czuje się fotografem, jest w stanie w twórczy sposób zinterpretować stare zdjęcia. Można odtworzyć historie im towarzyszące, przypomnieć sobie imiona sfotografowanych osób, a nawet wymyślić narrację i zmienić kontekst rodzinnej opowieści. Z setkami zdjęć przechowywanych w domach związane są wspomnienia.

Najpierw odbyły się warsztaty fotograficzne. Na zajęciach uczestnicy poznali sposoby pracy z archiwami fotograficznymi, konstruowania albumów rodzinnych i tworzenia narracji. Organizatorzy poprosili uczestników, by odnaleźli stare odbitki i dotarli do osób, które wskrzeszą rodzinne historie. Żeby wokół „szuflady z fotografiami” zgromadzili się wnuczek z dziadkiem, córka z matką. Efektem działania była powiększająca się z dnia na dzień wystawa prywatnych fotografii, które mieszkańcy Krakowa przyczepiali do ogromnej ściany w Bunkrze Sztuki. Warunkiem było opatrzenie zdjęcia podpisem/komentarzem odnoszącym się do historii związanej z fotografią. Dzięki temu ściana stała się bogatym archiwum rodzinnych historii: ważnych momentów, świąt, podróży, imprez itp. Uczestnicy warsztatów przychodzili całymi rodzina- mi, przywieszali swoje elementy, odczytywali historie innych, w końcu robili sobie na wystawie kolejne zdjęcie rodzinne. Okazało się, że fotografie – szczególnie te w materialnej postaci odbitek – wciąż mają ogromną moc. Są świetnym pretekstem do odnowienia więzi, do przypominania i kultywowania rodzinnych historii.

festiwal Miesiąc Fotografii w Krakowie w 2012 roku (Sekcja Eksperymentalna, warsztaty „Album rodzinny” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”)
Agnieszka Pajączkowska, Paulina Czapska, Zuza Sikorska, Alicja Szulc, Łukasz Czapski, Krzysztof Pacholak
Kraków, Bunkier Sztuki

Krok po kroku:

KROK 1: PROMOCJA

Warto przygotować zestaw niezbędnych informacji i zadbać o wyraźne określenie grupy docelowej. W tym przypadku szczególnie ważne będzie zaznaczenie, że warsztaty są rodzinne, skierowane do każdej grupy wiekowej. Dodatkowo poprośmy uczestników, żeby na pierwsze zajęcia przynieśli kilkanaście wybranych odbitek.

KROK 2: PIERWSZE WARSZTATY

Żeby powstała wystawa, musimy zgromadzić grupę chętnych, którzy rozpoczną proces. Takich spotkań możemy zorganizować kilka, żeby omówić przyniesione fotografie, opowiedzieć grupie historie z nimi związane, zastanowić się, jak można twórczo te zdjęcia przerobić (zeskanować, powycinać, stworzyć kolaż, komiks, fotohistorię, domalować kogoś albo wymazać itp.). Grupa będzie pierwszym odbiorcą, który sprawdzi, czy historie są ciekawe i ewentualnie doradzi, jak je barwniej opowiedzieć. Warsztaty to również szansa do porozmawiania o samej istocie fotografii, o roli odbitki (szczególnie w obliczu fotografii cyfrowej), o tym, jak wybierać zdjęcia i tworzyć albumy, o podpisach i ich sile, a także o zmienianiu kontekstu poprzez zestawie- nie ze sobą różnych fotografii. Wedle potrzeb takich grup warsztatowych możemy stworzyć kilka. Np. co dwa-trzy dni kolejną.

KROK 3: TWORZENIE I PROMOCJA WYSTAWY

Potrzebujemy dużej ściany (białej, ew. w innym, jednolitym kolorze), najlepiej w miejscu, do którego przychodzi wiele osób, np. w domu kultury albo bibliotece. Obok ustawiamy stolik z komputerem, skanerem i drukarką (gdyby ktoś nie chciał przyklejać do ściany oryginału, musimy dać mu szansę na zreprodukowanie zdjęcia). W pobliżu powinno znaleźć się też miejsce, gdzie można usiąść i porozmawiać. Prace uczestników warsztatów wieszamy na ścianie, będą stanowić wzór dla kolejnych osób. Zapraszamy ludzi do udziału w wystawie. Możemy stworzyć wydarzenie na Facebooku, przygotować plakaty i ulotki z informacją o miejscu akcji, o tym, kiedy można przychodzić ze swoimi zdjęciami i o dacie wernisażu. Idealnie, gdyby udało się nam zorganizować dyżury, żeby codziennie ktoś z nas był na miejscu, zachęcał ludzi do dołączania się do wystawy, a tym, którzy przynoszą zdjęcia, pomagał w formułowaniu podpisów. Warto poświęcić dłuższą chwilę na wysłuchanie historii związanych ze zdjęciami.

KROK 4: WERNISAŻ

Jego datę znać powinniśmy od początku i informować o niej każdego, kto powiesi swoje prace. Dzięki temu na kończący akcję wernisaż przybędzie liczne grono twórców. Ludzie będą chcieli zobaczyć, jakie historie przynieśli inni, i w jakim sąsiedztwie wiszą ich zdjęcia.
To świetna okazja do wspólnego świętowania całymi rodzinami.

WARIANTY:

Wystawa nie musi mieć formuły całkowicie otwartej (szczególnie gdy nie mamy możliwości zorganizowania codziennych dyżurów). Możemy pozostać przy serii warsztatów, po których każdy z uczestników będzie dołączał do wystawy swoje prace. Akcja może opierać się na zdjęciach innych niż archiwalne. Można uczestnikom zasugerować tematy, np. „Tydzień z moją rodziną”, „Moja babcia”, „Mój brat” itp.

ilustracje-wektory-1.0-28

Historia jednej ulicy

Jak to zrobiliśmy:

Hanna i Łukasz pasjonują się historią swojego miasta, Stoczka Łukowskiego. Postanowili dowiedzieć się jak najwięcej o ulicy Piłsudskiego – głównej ulicy miasta, przy której od zawsze mieściły się sklepy i punkty usługowe.
Poznawanie historii tego miejsca zmienili w międzypokoleniową przygodę, bo zaprosili młodych i starszych mieszkańców miasta. „Starsi opowiedzieli historie obiektów uwiecznionych na fotografiach znalezionych w domowych archiwach, nagrali osobiste wspomnienia o nieistniejącej już łaźni, sklepach i kawiarniach. Tych opowieści można było posłuchać na specjalnym spacerze, który zorganizowaliśmy dla mieszkańców. Przyszło ponad 80 osób! Powstała też mapka i broszura o historii ulicy Piłsudskiego” – opowiada Łukasz. Młodzi sfotografowali współczesną ulicę. Ich zdjęcia zawisły na wystawie razem z archiwalnymi fotografiami. Odbyła się także projekcja zdjęć. Równocześnie podczas cyklicznych spotkań warsztatowych młodsi uczyli seniorów podstaw obsługi komputera: pisania e-maili, wyszukiwania wiadomości w internecie, obróbki zdjęć.

W efekcie działań powstało miniarchiwum dawnych fotografii, które zostało przekazane miejscowej bibliotece. Wieści o nim rozeszły się szeroko – do organizatorów do dziś zgłaszają się potomkowie mieszkańców Stoczka z całego świata, którzy oferują przekazanie skanów rodzinnych fotografii. Klub seniora powstały w trakcie projektu działa do dziś i rozwija swoją działalność. Animatorzy i uczestnicy przekonali się, że wspólna praca różnych pokoleń może być ciekawym doświadczeniem i prawdziwą integracją ludzi.

projekt „Jedna ulica, tysiące wspomnień” (program „Seniorzy w akcji” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”)
Hanna Stosio, Łukasz Szczepańczyk
Stoczek Łukowski

Krok po kroku:

KROK 1: ZAPROSZENIE UCZESTNIKÓW

Pierwszym zadaniem jest zebranie grupy uczestników. Zapraszamy seniorów i młodzież – obie grupy wiekowe wniosą do projektu swoja perspektywę. Chętnych szukamy wśród mieszkańców szczególnie zainteresowanych historią miejscowości – w lokalnych stowarzyszeniach miłośników regionu, klubie seniora, na Uniwersytecie Trzeciego Wieku, warto też o pomoc poprosić szkoły. Informacje o projekcie roześlijmy do lokalnych mediów, stwórzmy wydarzenie na Facebooku, przygotujmy plakaty i ulotki.

KROK 2: ZBIERANIE FOTOGRAFII I OPOWIEŚCI

Zaplanujmy serię warsztatów. Pierwsze spotkania to czas na poznanie się uczestników. Kolejnym punktem są warsztaty zbierania opowieści. Do ich poprowadzenia najlepiej zaprosić kogoś, kto ma doświadczenie w pracy ze wspomnieniami (takich ekspertów możemy znaleźć w lokalnym muzeum albo poprosić o wsparcie organizacje zajmujące się archiwizowaniem wspomnień, np. Fundacje Ośrodka KARTA lub członków sieci Latających Animatorów Kultury). Aby zebrać historie i zdjęcia, możemy odwiedzać mieszkańców w domach, zaczynając od rodziny i znajomych. Innym pomysłem jest kilkugodzinna akcja (np. podczas lokalnej imprezy), w czasie której będziemy pokazywać zebrane dotąd zdjęcia i zachęcać mieszkańców do przynoszenia kolejnych (informujmy, gdzie i kiedy chętni mogą przynosić fotografie) i opowiadania swoich historii. W tym celu musimy zorganizować dla siebie małe stoisko: stolik i kilka krzeseł, gdzie rozłożymy stare zdjęcia i albumy. Przy stoisku musi znajdować się czytelna informacja tłumacząca cel naszej akcji. Stoisko może być mobilne i każdego dnia pojawiać się w innej części ulicy. Zdjęcia skanujemy, a oryginały oddajemy właścicielom, chyba że zdecydują się je przekazać do archiwum (np. w bibliotece albo muzeum). Opowieści nagrywamy i dokładnie opisujemy, tak żeby można je było potem przyporządkować do fotografii. Wybieramy materiały, które wykorzystamy w kolejnych działaniach. Robimy zdjęcia tych samych miejsc (i jeżeli to możliwe – w tych samych ujęciach), które są na starych fotografiach.

KROK 3: ZAJĘCIA KOMPUTEROWE

Ważnym elementem projektu międzypokoleniowego jest wymiana. Możemy zaproponować seniorom zajęcia z obsługi komputera i aparatu cyfrowego, skanowania czy prostej obróbki cyfrowej zdjęć. Przygotowując takie warsztaty, pamiętajmy, żeby grupa nie była zbyt liczna, a prowadzących było kilkoro, tak by nie trzeba było się spieszyć, a każdy z uczestników mógł zadać pytanie i wyjaśnić wątpliwości.

KROK 4: PUBLIKACJA

Kolejnym krokiem jest opracowanie i opublikowanie mapy z naniesionymi zdjęciami i punktami, których dotyczą opowieści. Możemy też opublikować broszurę dokumentującą nasze działania. Jeśli mamy ograniczone fundusze, materiały mogą być przygotowane w plikach PDF i zamieszczone w internecie.

WARIANTY:

Mapę można przygotować w wersji internetowej, korzystając z darmowych narzędzi, jak Ushahidi (http://ushahidi.com/products/ushahidi-platform) czy mapbox (http://www.mapbox.com/). Efekty warsztatów możemy opisać na blogu, a nagrane opowieści udostępnić lokalnym sklepom i punktom usługowym, które puszczą je zamiast muzyki. Z zebranych nagrań możemy też zmontować audiospacer. Na
starcie oprócz map można dodatkowo rozdać uczestnikom odtwarzacze mp3 ze słuchawkami, aby w wyznaczonych miejscach mogli posłuchać oryginalnych opowieści mieszkańców.

ilustracje--24

Foty na płoty

Jak to zrobiliśmy:

Łaziska na Lubelszczyźnie to mała miejscowość, której mieszkańcy nie mają okazji ani miejsca, aby spotykać się, rozmawiać, robić coś razem. Karolina – mieszkanka Łazisk,i młoda menedżerka kultury wpadła na pomysł, że plenerowa wystawa fotograficzna może pomóc stworzyć taką przestrzeń. Postanowiła sportretować mieszkańców i zaaranżować wystawę zdjęć. Przy wsparciu Małgorzaty, dyrektorki miejscowej biblioteki zorganizowała kilkudniowe warsztaty fotograficzne, w których wzięły udział gimnazjalistki z Łazisk i okolic. Zajęcia poprowadził fotograf, jej kolega.

O inicjatywie w niedzielę opowiedział z ambony ksiądz, więc mieszkańcy wiedzieli, na czym akcja będzie polegać, mogli przygotować się do fotografii. W kolejną niedzielę dziewczyny odwiedzały mieszkańców i robiły rodzinne, często wielopokoleniowe portrety. Wszystkich zapraszały na finał projektu, czyli wystawę. Po tygodniu zdjęcia zostały wydrukowane w dużych formatach i powieszone na płotach wzdłuż ulicy przecinającej miejscowość. W piękny, majowy dzień mieszkańcy wylegli na drogę, aby wspólnie obejrzeć efekty – siebie i sąsiadów na zdjęciach. Ulica zamieniła się w galerię, a mieszkańcy mieli okazję do spotkania i temat do rozmów.
Akcja była pierwszym krokiem do realizacji kolejnych działań, których celem jest ożywienie miejscowości i integracja jej mieszkańców, a także poszerzenie oferty biblioteki.

program „Młodzi menedżerowie kultury w bibliotekach” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Karolina Suska, Małgorzata Wojciechowska
Łaziska, Biblioteka Gminna

www.fotynaploty.blogspot.com

Krok po kroku:

KROK 1: PRZYGOTOWANIE I ZEBRANIE UCZESTNIKÓW

W pierwszej kolejności musimy ocenić, czy jesteśmy w stanie samodzielnie zrealizować działanie, czy potrzebujemy wsparcia osoby, która może poprowadzić warsztaty fotograficzne. Potem decydujemy, kogo zapraszamy do udziału i gromadzimy grupę około 10 chętnych osób.

KROK 2: WARSZTATY FOTOGRAFICZNE

W trakcie zajęć zapoznajemy uczestników z funkcjami i możliwościami aparatów, a także przygotowujemy do robienia zdjęć mieszkańcom. Podkreślmy, że fotografując ludzi, musimy uwzględniać ich sugestie i potrze- by. Dobrze jest spotkać się kilka razy, będziemy mieli wtedy czas na omówienie kolejnych etapów działania.

KROK 3: AKCJA FOTOGRAFICZNA

Zanim pójdziemy do mieszkańców z propozycją wykonania zdjęcia, dobrze jest ich uprzedzić, żeby mogli się przygotować. Ogłoszenia możemy rozdać osobiście, posłużyć się plakatami lub poprosić o pomoc np. lokalne media albo księdza. Fotografowanie dobrze jest zorganizować w niedzielę – wtedy zwykle ludzie mniej się spieszą, spędzają czas w domach z rodzinami. W ramach akcji odwiedzamy wszystkie domy w miejscowości – fotografujemy jednak tylko tych, którzy wyrażą chęć. Wszystkim udzielamy pełnej informacji o celu i przebiegu działania. Fotografować możemy w ustalonej wcześniej konwencji – np. zawsze przed domem lub zawsze w ustawieniu od najmniejszego do największego. To nada spójności i siły końcowemu efektowi.

KROK 4: WYSTAWA NA PŁOTACH

Zdjęcia drukujemy w drukarni lub laboratorium fotograficznym. Pamiętajmy, aby wydrukować fotografie wszystkich osób, które wzięły udział w akcji. Dobrze jest zrobić wydruki na banerach lub innym trwałym materiale (np. na wypadek deszczu) – warto o radę zapytać w drukarni. Gotowe fotografie wieszamy na płotach, np. przywiązując sznurkami. Dla efektu możemy wieszać zdjęcia zasłonięte szarym papierem. O umówionej godzinie witamy zebranych mieszkańców, odsłaniamy zdjęcia, dziękujemy za udział w akcji i – jeśli to możliwe – informujemy o naszych dalszych planach tworzonych z myślą o mieszkańcach. Pamiętajmy, żeby przekazać sfotografowanym osobom odbitki lub pliki ze zdjęciami.

WARIANTY:

Akcja może być zrealizowana szybciej i prościej – warsztaty fotograficzne mogą być jednodniowe (np. odbyć się w sobotę), a akcja fotografowania już następnego dnia (w niedzielę). Wernisaż zdjęć można zorganizować już po tygodniu. W przypadku braku środków na duże wydruki na banerach można wydrukować zdjęcia mniejsze (np. 20×30 cm) i dla bezpieczeństwa zalaminować. Działanie można również rozwinąć – poza akcją fotograficzną zebrać wypowiedzi mieszkańców na określony wcześniej temat (np. przyszłość miejscowości) lub zebrać opowieści o przeszłości. W takim wariancie zdjęcia warto prezentować razem ze zredagowanymi i przygotowanymi tekstami.

ilustracje--23

Fotowidokówki

Jak to zrobiliśmy:

Otłoczyn to mała wieś niedaleko Ciechocinka. Dzisiaj mieszka tu około 300 osób i na pierwszy rzut oka niewiele się tu dzieje. Ale Otłoczyn ma ciekawą historię – znajdował się na granicy zaboru rosyjskiego i pruskiego. Nosi w sobie przeszłość małego, niemieckiego, ewangelickiego miasteczka, w którym był hotelik, karczma, szkoła, plebania i areszt. Taki Otłoczyn można zobaczyć na starych pocztówkach. Dzisiaj działa tu Pracownia Orange – miejsce, do którego przychodzą głównie dzieci i młodzież, przede wszystkim, żeby korzystać z internetu. Agnieszka, animatorka, zaprosiła użytkowników Pracowni do twórczego działania. Podczas jednodniowych warsztatów z aparatami fotograficznymi (cyfrowymi i zrobionymi z puszek po farbie) razem przespacerowali się po okolicy – uważnie się jej przyglądając, fotografując ciekawe miejsca, zaznaczając na wielkiej mapie ważne punkty. Potem w zaimprowizowanej ciemni fotograficznej wywołali zdjęcia, które wydrukowane stały się podstawą pocztówek-kolaży, łączących technikę cyfrową z analogową, stare pocztówki z nowymi krajobrazami. Prezentacja pocztówek była okazją do promocji Otłoczyna i spotkania w Pracowni osób w różnym wieku – dzieci, młodzieży, dorosłych i seniorów.

program „Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla Pracowni Orange” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Agnieszka Pajączkowska
Otłoczyn

Krok po kroku:

KROK 1: PLANOWANIE SPACERU I PRZYGOTOWANIE DO FOTOGRAFOWANIA

Zbierzmy grupę chętnych do działania, zainteresowanych swoją miejscowością, poszukujących możliwości rozwinięcia swoich pasji fotograficznych, gotowych do uczenia się nowych rzeczy. Zacznijmy od rozmowy – co lubimy w naszej miejscowości? Co wydaje się nam ciekawe, niezwykłe, wyjątkowe? Co dla nas osobiście jest tutaj ważne? Kogo chcielibyśmy odwiedzić, aby zapytać o ciekawą historię? Można na dużej mapie zaznaczyć miejsca, które będą punktami trasy naszego spaceru. Przygotowujemy sprzęt fotograficzny – do fotografii otworkowej i cyfrowej. W ciemni przeprowadzamy próbę aparatów otworkowych i przed spacerem uzupełniamy puszki papierem światłoczułym. Możemy przeprowadzić prosty warsztat dotyczący obsługi aparatu cyfrowego, zasad fotografowania ludzi, kadrowania i kompozycji zdjęć (choćby tej najprostszej: „nie wkładaj palca w obiektyw”). Pamiętajmy, że karty aparatów cyfrowych powinny być puste, a baterie naładowane.

KROK 2: ZBIERANIE MATERIAŁÓW

Ruszamy w teren. Fotografujmy nie tylko widoki i architekturę, nie tylko miejsca oczywiste i dobrze znane (jak szkoła czy kościół), ale zwracajmy również uwagę na detale, miejsca nieeksponowane, przedmioty, a przede wszystkim – ludzi. To w nich często tkwi charakter miejsca. Zapraszajmy przechodniów do krótkich rozmów, pytajmy o historię, prośmy o wskazanie ciekawych miejsc. Przy okazji opowiedzmy o celu naszych działań, poinformujmy, kiedy i gdzie pocztówki będzie można obejrzeć i otrzymać.

KROK 3: PRZEGLĄD ZDJĘĆ I PRACA NAD PROJEKTAMI

Po powrocie ze spaceru wywołujemy zdjęcia z aparatów otworkowych, a zawartość aparatów cyfrowych przegrywamy na komputer (każda osoba ma imienny folder ze zdjęciami ze swojego aparatu). Usiądźmy razem przed monitorem i przejrzyjmy wykonane zdjęcia – podzielmy się wrażeniami i pierwszymi pomysłami na projekty. Pomóżmy sobie nawzajem we wstępnym wyborze zdjęć na pocztówki. Wybrane zdjęcia każdej osoby drukujemy, korzystając z możliwości ustawiania różnych formatów (od maleńkich obrazków „portfelowych” do zdjęć formatu pocztówki, czyli 10×15 cm). Teraz możemy rozpocząć pracę nad projektem – siadamy z wydrukami przy wspólnym stole. Wycinamy i układamy zdjęcia, przyklejamy je na tzw. kartach korespondencyjnych, czyli pustych kartach pocztowych, które można kupić na każdej poczcie. Podpisy możemy wykonywać ręcznie, czarnym cienkopisem, lub drukować z komputera. Pocztówki – wykonane ręcznie oryginały – skanujemy i zapisujemy pliki na komputerze. Dzięki temu każdy egzemplarz możemy wydrukować w większej liczbie (na kartce formatu A4 mieszczą się cztery pocztówki) – w drukarni lub samodzielnie, jeśli dysponujemy odpowiednim sprzętem (niektóre drukarki biurowe pozwalają na druk dwustronny na grubym papierze).

KROK 4: DYSTRYBUCJA I PROMOCJA POCZTÓWEK

Ustalamy, gdzie możemy dystrybuować pocztówki (w kiosku, w szkole, na poczcie, jako dodatek do lokalnej gazety, albo na specjalnym stoisku na lokalnym targowisku), decydujemy też o warunkach – czy nasza pocztówka jest darmowa, czy symbolicznie płatna. Promując nasze pocztówki i zachęcając mieszkańców do ich wysyłania, możemy zrobić jednodniową akcję, np. rozstawiając stolik z pocztówkami na głównym placu miejscowości.

WARIANTY:

Możemy zakończyć warsztat wysłaniem pocztówek – wcześniej kupujemy zapas znaczków, a każdy uczestnik/uczestniczka wybiera adresata swojej pocztówki (także mieszkającego w tej samej miejscowości!). Spotkanie kończymy wspólnym spacerem do najbliższej skrzynki pocztowej. Zamiast pracować z nożyczkami i klejem, możemy skorzystać z darmowego programu graficznego (np. GIMP czy Picasa). W małych podgrupach pracujemy przy komputerach z pomocą doświadczonej osoby. Kadrujemy zdjęcia, tworzymy szablon pocztówki (10x15cm) i dodajemy do niego fotografie oraz ewentualne podpisy/hasła. Pamiętajmy, że zaprojektowania wymaga również tył pocztówki – z miejscem na adres, znaczek, imieniem i nazwiskiem autora/autorki pocztówki.

ilustracje--21

Fotopodróż w czasie

Jak to zrobiliśmy:

Wraz z grupą pasjonatów fotografii – gimnazjalistów z Bobrownik, animator Janek postanowił sprawdzić, co kryje się w fotograficznych archiwach ich miejscowości. Najpierw, z pomocą Grzegorza, lidera Pracowni Orange działającej przy Ochotniczej Straży Pożarnej dotarli do archiwalnych zdjęć okolicy, pokazujących Bobrowniki w czasach sprzed II wojny światowej. Zdjęcia z archiwum OSP zeskanowali, następnie wydrukowali reprodukcje zdjęć na zwykłej drukarce, a oryginały zwrócili właścicielom. Wybrali fotografie, na których są rozpoznawalne elementy miejscowości, do dziś kojarzone przez wszystkich mieszkańców. Potem zabrali zdjęcia i aparaty, i poszli na fotograficzny spacer po okolicy. W każdym z miejsc widocznych na zdjęciach zatrzymywali się i robili taką samą fotografię, zachowując kompozycję i skalę z archiwalnego zdjęcia. W niektórych miejscach sami pozowali, naśladując sytuacje uwiecznione na starych fotografiach. Wzbudzili w ten sposób zainteresowanie przechodniów, ale nikomu nie zdradzali celu zabawy.

Następnie wrócili do Pracowni i porównali zrobione zdjęcia z archiwalnymi. Odkryli, jakie zmiany zaszły w okolicy – elementy najbardziej oczywiste, jak samochody, znaki drogowe, nowe budynki, pasy na jezdni, ubrania ludzi na zdjęciu, ale i to, że okolica zupełnie inaczej wygląda w kolorze niż na starych, czarno-białych fotografiach. Jednocześnie niektóre elementy były wciąż takie same – kościół, budynek remizy strażackiej, najstarsze domy, układ budynków na rynku. Żeby pokazać swoje odkrycia, zrobili kolaże – łącząc archiwalne zdjęcia ze zrobionymi podczas spaceru. Wydrukowali zrobione przez nich zdjęcia w tej samej wielkości co dawne, a następnie wycięli z nich różne obiekty – samochody, znaki drogowe, nowe budynki i własne sylwetki. Wycięte „nowoczesne” elementy nakleili na reprodukcje starych zdjęć w odpowiednich miejscach. Następnie zeskanowali powstałe kolaże i wydrukowali je jeszcze raz – na papierze fotograficznym.
Wystawa ukończonych prac zawisła w Pracowni Orange. Była dla mieszkańców pretekstem do odwiedzin.

program „Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla Pracowni Orange” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Jan Mencwel
Bobrowniki, Pracownia Orange

Krok po kroku:

KROK 1: POSZUKIWANIA W ARCHIWACH

Archiwa fotograficzne można znaleźć na przykład w urzędzie gminy, parafii, szkole albo lokalnym muzeum. Ochotnicze Straże Pożarne, istniejące zwykle od bardzo dawna i dbające o swoje dziedzictwo, również często przechowują stare fotografie w księgach pamiątkowych. Bywa też, że wielu mieszkańców ma zdjęcia okolicy w swoich albumach rodzinnych – co prawda w XIX wieku zdjęcia robiono raczej w domach, ale już w pierwszej połowie XX wieku często fotografowano się w miejscach publicznych lub robiono zdjęcia krajobrazowe. Warto wejść na oficjalną stronę miejscowości i sprawdzić, czy nie ma tam interesujących nas fotografii. Odszukane fotografie przynosimy na spotkanie i skanujemy. Wybieramy zdjęcia, na których widać miejsca, które możemy zlokalizować na dzisiejszej mapie naszej miejscowości. Może być to rynek, kościół lub konkretna ulica. Drukujemy te, które wydają nam się najciekawsze.

KROK 2: SPACER PO OKOLICY

Z wydrukowanymi fotografiami i z aparatami wybieramy się na spacer. Odszukujemy uwiecznione miejsca i tam staramy się zrobić podobne zdjęcia. Zachowujemy skalę i kompozycję, np. jeśli stare ujęcie jest w pionie, to współczesne wykonujemy tak samo, jeśli kościół jest sfotografowany od frontu, ustawiamy się w tym samym miejscu, w którym mógł stać fotograf. Możemy też poeksperymentować – np. specjalnie zaaranżować taką sytuację, która nawiązuje do starego zdjęcia i namówić kogoś do przyjęcia pozy ze starej fotografii. W każdym z miejsc warto wykonać po kilka zdjęć – jeśli mamy więcej niż jedną osobę z aparatem, niech każda z nich zrobi zdjęcie na swój sposób.

KROK 3: BUDOWA APARATÓW

Wracamy do pracowni i na komputerze oglądamy zrobione zdjęcia. Porównujemy je z archiwalnymi. Które elementy krajobrazu najbardziej się zmieniły? Które są najbardziej „nowoczesne”, a które pozostały takie same jak kiedyś? Drukujemy nowe zdjęcia – w tych samych rozmiarach co archiwalne. Następnie wykonujemy – każdy według własnego pomysłu – kolaże łączące elementy ze starych i nowych zdjęć. Kolaże robimy metodą tradycyjną – za pomocą nożyczek i kleju. Wycinamy elementy z jednego zdjęcia i przyklejamy je na inne, np. kolorowy samochód albo znak drogowy naklejamy na zdjęciu przedwojennej ulicy, współczesnych przechodniów naklejamy na zdjęciu starego rynku itd. Gotowe kolaże fotografujemy, dbając, by były dobrze oświetlone, np. kładąc je na podłodze niedaleko okna albo pod lampą. Staramy się, by kolaż wypełnił cały kadr zdjęcia, żeby nic się nie ucięło. Kolaże możemy też zeskanować. Zdjęcia kolaży (albo zeskanowane pliki) drukujemy ponownie. Dla lepszego efektu możemy to zrobić na fotograficznym papierze. Taki papier – grubszy i bardziej błyszczący – może być użyty w zwykłej drukarce albo w specjalnej drukarce do zdjęć. Gotowe prace można pokazać na wystawie albo w internecie (np. na fotoblogu albo na Facebooku), zorganizować wystawę, zrobić z nich serię oryginalnych pocztówek z naszej miejscowości.

WARIANTY:

Stare i nowe zdjęcia możemy wykorzystać do zrobienia serii kolaży-portretów, umieszczając obok siebie zdjęcia z dzieciństwa portretowanych osób z ich zdjęciami współczesnymi.

ilustracje--20

Fotolicytacja

Jak to zrobiliśmy:

Towarzystwo Inicjatyw Twórczych „ę” w ramach obchodów swojego 10-lecia zorganizowało licytację fotografii. Dochód z akcji został przeznaczony na stypendia dla młodych twórców, uczestników programu Polska.doc. Pomysł promował ideę spółdzielczości i oddolnego finansowania kultury. Do współpracy zostali zaproszeni absolwenci programów Towarzystwa „ę” i profesjonalni fotografowie (m.in. Tadeusz Rolke, Agnieszka Rayss, Adam Łuczak), którzy nieodpłatnie przekazali prawa do odbitek swoich prac. Z każdym podpisano umowę licencyjną regulującą prawa i obowiązki każdej ze stron. Organizatorzy wybrali kilkanaście fotografii, zainwestowali w profesjonalny druk odbitek i przygotowanie certy katów. Zajęli się też formalnościami, zgłaszając licytację do odpowiedniego urzędu i prosząc księgową o pomoc w jej rozliczeniu (po zakończeniu sprzedaży należy zapłacić podatek). Animatorzy Agnieszka i Krzysztof dowiedzieli się, jak przebiega licytacja dzieł sztuki i przygotowali się do poprowadzenia „Fotolicytacji”.
Podczas aukcji w warszawskiej klubokawiarni zgromadziło się ponad 50 osób, a wszystkie prace zostały sprzedane.

obchody 10-lecia Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Krzysztof Pacholak, Agnieszka Pajączkowska
Warszawa

Krok po kroku:

KROK 1: PRZYGOTOWANIE DO LICYTACJI

Pierwszym krokiem jest zaproszenie do współpracy twórców, uzyskanie zgody na licytowanie ich prac, podpisanie odpowiednich umów licencyjnych. Kiedy mamy już zamkniętą listę fotografii do zlicytowania, warto zasięgnąć rady osoby zajmującej się księgowością (współpracującej z organizacją pozarządową lub instytucją kultury) – gdzie i w jaki sposób taką licytację należy zgłosić i jak rozliczyć dochód z niej uzyskany. W oparciu o zgromadzoną wiedzę przygotowujemy regulamin licytacji. Możemy go wydrukować i wywiesić w widocznym miejscu podczas samego wydarzenia. Należy określić, w jaki sposób (np. przelewem bankowym) i do kiedy nabywca fotografii ma przekazać zlicytowaną sumę i w jaki sposób zostanie mu przekazana odbitka wraz z certy katem. Organizując tego typu wydarzenie, już na samym początku musimy jasno określić cel licytacji, podać go do wiadomości prasy i wszystkich zaproszonych gości.

KROK 2: DRUK ZDJĘĆ I CERTYFIKATY

Odbitki – żeby ich wartość na rynku kolekcjonerskim wzrosła – muszą być w specjalny sposób przygotowane. Oprócz standardowych, klasycznych technik tworzenia odbitek (tzw. C-Printy, polegające na naświetlaniu na papier fotograficzny zdjęć prosto z negatywu) stosuje się obecnie równie popularne druki cyfrowe (tzw. druk pigmentowy – uzyskiwany z pliku cyfrowego przy użyciu specjalnych papierów i drukarek). I jedno, i drugie rozwiązanie – przy zadbaniu o odpowiednią jakość papieru – może być przeznaczone na potrzeby rynku kolekcjonerskiego. Do wydrukowanej odbitki powinniśmy załączyć certy kat autentyczności, na którym autor poświadcza o oryginalności pracy, określa jej edycję (np. 1 z 5), opisuje gramaturę papieru itp. Tak przygotowane odbitki po odpowiednim zapakowaniu (w specjalne teczki) nadają się do sprzedaży. Pamiętajmy, że odbitek można dotykać tylko w rękawiczkach.

KROK 3: PREZENTACJA PRAC

Przygotowujemy prezentację multimedialną, która powinna zawierać powiększone zdjęcie w dobrej jakości, wyraźne imię i nazwisko autora, rok powstania oraz tytuł pracy (ew. nazwę cyklu). Dla kolekcjonerów ważna jest nie tylko sama fotografia i jej rozmiar, ale również kontekst jej powstania oraz biografia autora. Powinniśmy znać twórczość wystawianych artystów, potrafić opowiedzieć o ich dorobku i osiągnięciach, opisać i zareklamować licytowane zdjęcia, osadzić je w kontekście współczesnych nurtów w sztuce itp.

KROK 4: LICYTACJA

Licytacja jest rodzajem przedstawienia. Robimy show, podczas którego mamy zachęcić do kupna prac. Klasycznym atrybutem osoby prowadzącej licytację jest młotek. Warto sprawdzić, jak się go używa podczas licytacji i opanować żargon obowiązujący na takich wydarzeniach. Rozpisać dokładnie procedurę i scenariusz wydarzenia (można się doskonale przygotować dzięki filmikom dostępnym w internecie, np. na YouTube). Zaczynamy od wstępnego przedstawienia wszystkich artystów i pokazania (przy pomocy prezentacji) wystawianych prac. Następnie po kolei, podając na wstępie cenę wywoławczą, licytujemy fotografie. Jeśli któraś nie uzyska w pierwszej turze oferty kupna, zostawiamy ją na później. Druga tura jest szansą na ponowne zalicytowanie i sprzedanie odbitki.

WARIANTY:

Obrazy i sygnowane odbitki fotograficzne są najczęstszymi przedmiotami licytacji na rynku kolekcjonerskim, ale nasza aukcja może dotyczyć czegoś innego, np. prac powstałych na zajęciach plastycznych albo wierszy napisanych na zajęciach kółka literackiego.

ilustracje--19

Fotogramy

Jak to zrobiliśmy:

W Warszawie, na ulicy Tarczyńskiej, rozpoczynały się tygodniowe warsztaty fotograficzne zorganizowane z myślą o okolicznych dzieciach i młodzieży. Pomysł animatorów – Agnieszki i Tomka – był taki, aby w ciągu tygodnia przejść drogę od najstarszych do najnowszych technik fotograficznych. Dlatego tematem pierwszego dnia były fotogramy – obrazy wykonywane bez aparatu fotograficznego, ale możliwe do stworzenia dzięki zaimprowizowanej fotograficznej ciemni oraz światłoczułemu papierowi – technika ta zwana jest również luksografią (rysowanie światłem). Do tworzenia fotogramowych kompozycji potrzebne były płaskie przedmioty o różnych kształtach i wzorach. Dzieci przyniosły m.in. ażurowe serwetki i firanki, nożyczki, guziki z dziurkami, spinacze do papieru, sitka, okulary przeciwsłoneczne, piórka, kolczyki, widelce, drobne ziarna i kasze, liście, kwiatki. Animatorzy opowiedzieli, na czym polegają światłoczułość i zasady działania ciemni, po czym dzieci samodzielnie tworzyły kompozycje na różne tematy (m.in. autoportret, kosmos, wakacje, dziwne zwierzę). Po wywołaniu zdjęcia zostały wypłukane i powieszone na sznurku, żeby wyschły.

Fotogramy pozwoliły wprowadzić dzieci w świat zupełnie im nieznanej fotografii analogowej. Pod koniec tygodniowych warsztatów, fotogramy, wraz z innymi zrobionymi przez uczestników zdjęciami, znalazły się na wystawie podsumowującej wspólną pracę.

projekt „Laboratorium Animatorni” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Agnieszka Pajączkowska, Tomek Kaczor
Warszawa

Krok po kroku:

KROK 1: PRZYGOTOWANIE CIEMNI

Okno szczelnie zaklejamy kartonami lub materiałem – światło nie może przedostawać się przez żadną szczelinę. Jeden stół stawiamy pod lampą sufitową. Drugi z boku i przykrywamy ochronną folią. Na niej ustawiamy trzy miski (podpisane lub w różnych kolorach) – na wywoływacz, utrwalacz i wodę. Wlewamy do nich odpowiednie, wcześniej rozrobione z wodą (wg instrukcji na opakowaniu) odczynniki. Obok misek układamy rękawiczki/pęsety. Wkręcamy czerwoną żarówkę w oprawkę biurkowej lampki i stawiamy ją na pierwszym stole. Sprawdzamy, czy w ciemni jest rzeczywiście ciemno. Jeśli tak – robimy test, tzn. wykonujemy i wywołujemy dowolny fotogram (Uwaga! Należy pamiętać o ochronie papieru światłoczułego przed światłem białym – można go wyjmować z ochronnej folii tylko przy czerwonej żarówce).

KROK 2: TWORZENIE FOTOGRAMÓW

Na początek potrzebujemy przedmiotów, których użyjemy do kompozycji – dzieci mogą je przynieść wcześniej z domu. Zanim przystąpimy do pracy, tłumaczymy zasady działania ciemni, a tym samym – skutecznej i bezpiecznej pracy w pomieszczeniu (np. ścisły zakaz wkładania gołych dłoni do misek z chemią i zapalania białego światła bez pozwolenia). Zasady możemy wcześniej spisać na dużej kartce i powiesić na ścianie. Dzieci siadają wokół stołu i rozkładają na nim swoje przedmioty. Wybierają i przygotowują te, których będą chciały użyć do tworzenia kompozycji. Potem zapalamy czerwone światło i gasimy białe. Rozdajemy kartki światłoczułego papieru (Uwaga! Kładziemy papier na stole światłoczułą, czyli „śliską” stroną do góry!). Przy czerwonym świetle dzieci układają na papierach przedmioty zgodnie ze swoimi pomysłami, potem wstają od stołu. Migamy bardzo krótko górnym światłem (czas mignięcia pozwoli nam określić wykonany wcześniej test). Wyciągamy kartki spod położonych na nich przedmiotów i kolejno wywołujemy – najpierw wkładamy do wywoływacza (zwykle kilkanaście sekund, do minuty), potem do utrwalacza (kilka minut) i na koniec do wody. Wszyscy obserwują pojawiające się dzięki wywoływaczowi obrazy. Gdy wszystkie fotogramy są już w wodzie, możemy zapalić białe światło i obejrzeć efekty. Po wypłukaniu zdjęć pod bieżącą wodą wieszamy je na sznurku, przypinając klamerkami. Działanie możemy powtórzyć dowolną liczbę razy, proponując dzieciom kolejne tematy i dając im możliwość skorzystania ze wszystkich zgromadzonych na stole przedmiotów.

KROK 3: WYSTAWA FOTOGRAMÓW

Ważne jest, aby uczestnicy mieli okazję pochwalić się swoimi umiejętnościami i ich efektem. Możemy wspólnie przygotować wystawę prac (urozmaiconą np. dopisywaniem historii i interpretacji do poszczególnych fotogramów), połączoną z warsztatami, które dzieci przeprowadzą dla swoich rodziców.

WARIANTY:

Można stworzyć autoportret grupy przez „sfotografowanie” dłoni na światłoczułym papierze.
Kilka lub kilkanaście mniejszych obrazków można ułożyć w historię. Dzieci mogą w trakcie pracy wyciąć z papieru kształt postaci, która na kolejnych obrazkach będzie przeżywała przygody. Gotowe obrazki można nakleić na długi pasek papieru, a pomiędzy nimi spisać historię.

ilustracje--18

Fotograficzne skojarzenia

Jak to zrobiliśmy:

W ramach wprowadzenia do zajęć fotograficznych dla grupy dorosłych w bibliotece w Gryficach Paweł, animator, zaproponował ćwiczenie stwarzające przestrzeń dla wymiany myśli na temat używania zdjęć do tworzenia opowieści. Pokazał uczestnikom zestaw kilkunastu fotografii i poprosił, żeby na paskach papieru wypisali słowa, które im się z nimi kojarzą. Zasugerował, aby nie opisywali tego, co widzą na zdjęciach, a skoncentrowali się na określeniach pojawiających się skojarzeń, emocji, wrażeń, itp. Po chwili pod każdym zdjęciem pojawiło się wiele sformułowań, czasem bardzo emocjonalnych, często nawzajem się wykluczających. To był dobry moment, aby porozmawiać o tym, co wpływa na indywidualny odbiór zdjęć i ujawnić kontekst powstawania prezentowanych fotografii. Następnie poprosił, aby każdy wybrał jedno sformułowanie lub słowo – ważne było, aby tego wyboru nikomu nie ujawniać. Wybrane słowo należało zapamiętać i, traktując je jako inspirację, ułożyć fotograficzną opowieść z zaprezentowanego wcześniej zestawu zdjęć, który każdy otrzymał w formie skserowanych miniatur.

Niektórzy decydowali się na linearne opowieści z wyraźnym początkiem i końcem, jeszcze inni odległe treściowo obrazy
łączyli w tryptyki. Pojawiły się historie bardzo osobiste będące echem życiowych doświadczeń (wywózka na Syberię, wojna, doświadczenie macierzyństwa) lub będące formą filozoficznych refleksji. Nie brakowało także wątków komediowych, sensacyjnych czy obyczajowych. Każda osoba w trakcie prezentowania swojej opowieści ujawniała słowo, które było dla niej inspiracją. Okazało się, że potencjał obrazów fotograficznych wiąże się nie tylko z tym, co przedstawiają, ale być może przede wszystkim z tym, w jakim kontekście zostaną one użyte.
Zadanie wprowadziło uczestników w tematykę zajęć i jednocześnie było świetnym sposobem na integrację grupy.

projekt “Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie dla bibliotek” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Paweł Kula (współautorką koncepcji warsztatu jest Maria Stafyniak)
Gryfice, Biblioteka Miejska

Krok po kroku:

KROK 1: PRZYGOTOWANIE

Przed rozpoczęciem zajęć przygotowujemy kilkanaście fotografii (10–15 sztuk). Powinny to być czytelne metafory, np. człowiek patrzący w dal, odjeżdżający pociąg, wyjście z tunelu, bójka, pocałunek, złożone dłonie, samotne drzewo, burza, śmiejące się dziecko, itp. Ważne jest, aby zdjęcia zawierały elementy pozwalające na wielowątkową interpretację.
Pamiętajmy, że istnieje pewien wspólny obszar „odczytywania” zdjęcia, który jest przewidywalny, ale osobiste doświadczenia mogą uruchomić odmienne skojarzenia. Wybrane zdjęcia drukujemy w formacie A4 w dobrej jakości. Warto je zalaminować lub wydrukować na grubszym papierze. Zdjęcia rozkładamy w sali na podłodze, zachowując między nimi odstępy (ok. pół metra).
Ten sam zestaw przygotowujemy w wersji miniaturowej, układając 4 zmniejszone zdjęcia na jednej kartce A4 – jeśli zestaw liczy 12 zdjęć, zmieścimy się na trzech kartkach. Miniatury rozcinamy i segregujemy. Kompletów powinno być tyle, ilu uczestników. Możemy je rozłożyć na podłodze w innej części sali, tak by każdy miał swoje stanowisko i widział wszystkie fotografie.

KROK 2: PRACA NAD ZESTAWEM OBRAZÓW

Proponujemy uczestnikom wspólne obejrzenie zdjęć (w dużym formacie). Rozdajemy wszystkim paski papieru i prosimy o zanotowanie słów, które są reakcją na te obrazy. Unikajmy opisywania – niech to będą sformułowania określające emocje lub pierwsze skojarzenia. W zależności od liczebności i zaangażowania grupy może to trwać od kilku do kilkunastu minut.
Następnie każdy układa swoje słowa pod odpowiadającymi im zdjęciami.
Wspólnie oglądamy zestaw fotografii już z ułożonymi słowami. Część słów może się powtarzać, ale pod tym samym zdjęciem może być też wiele sprzecznych opisów. Porozmawiajmy o tym, czy fotografia jest wiarygodnym źródłem informacji. Jak zmienia się odbiór obrazu, kiedy pojawia się opisujące ją słowo? Jeśli znamy kontekst rozłożonych zdjęć (autora/autorkę, historię, okoliczności wykonania, anegdoty), opowiedzmy o tym.

KROK 3: WYBÓR SŁÓW

Proponujemy uczestnikom, aby z rozłożonych pod zestawem słów wybrali jedno, które za chwilę stanie się pretekstem do dalszej pracy. Niech to słowo zostanie zapamiętane – uczestnicy nie powinni go ujawniać innym. Nie musi być to słowo, które sami wcześniej napisali.

KROK 4: PRACA NAD WŁASNĄ OPOWIEŚCIĄ

Prosimy uczestników, aby z miniatur zdjęć każdy ułożył historię zainspirowaną wybranym słowem. Do opowieści używamy 3–6 fotografii. Zwracamy uwagę, że w takiej narracji ważna staje się kolejność i/lub rozmieszczenie przestrzenne obrazów. Forma ostatecznej prezentacji jest dowolna – może to być zestaw rozwijający się od prawej do lewej, z góry na dół, tryptyk lub tablo składające się z 4 lub 6 fotografii. Ułożone fotograficzne opowieści naklejamy na większą kartkę lub łączymy zdjęcia papierową taśmą.

KROK 5: PREZENTACJA OPOWIEŚCI

Gotowe opowieści układamy na podłodze lub wieszamy na ścianie i razem oglądamy. Proponujemy uczestnikom wspólną interpretację wybranych historii. Na koniec każdy autor/ każda autorka ujawnia słowo będące inspiracją do stworzenia opowieści i umieszcza pod swoim zestawem. Porozmawiajmy o tym, jak zmienia się odbiór tych historii, kiedy znamy inspirację do jej stworzenia.

WARIANTY:

Używając w zestawie obrazów kluczowych dla historii fotografii, będziemy mieli pretekst do rozmowy o tym medium w różnych kontekstach (społecznym, artystycznym, etnograficznym, itd.). Jeśli chcemy poruszyć wątek portretowania człowieka, złóżmy zestaw z wizerunków ludzi w różnych konwencjach, aranżacjach i z różną mimiką. Jeśli chcemy zainspirować do tworzenia opowieści o swojej miejscowości, zróbmy zdjęcia charakterystycznych elementów przestrzeni i obiektów oraz wykorzystajmy istniejące zdjęcia archiwalne.

ilustracje-wektory-1.0-17

Fotografia otworkowa

Jak to zrobiliśmy:

W czasach, gdy praktycznie każdy telefon potrafi wykonywać doskonałej jakości zdjęcia, na atrakcyjności zyskuje powrót do źródeł fotografii. Tak własnie stało się w Żurominie, niewielkim mieście na północnym Mazowszu. Tomek, animator, przeprowadził tam warsztat, w ramach którego uczestnicy sami zbudowali własne aparaty, wykonali nimi zdjęcia okolicy, a następnie wywołali je w ciemni. Aparaty powstały ze zwykłych metalowych puszek, a do ich zrobienia wystarczył czarny sprej i szpilka, która zamieniała zwykła puszkę w camera obscura. Z przebudowanymi puszkami w rekach uczestnicy ruszyli w plener. Już samo fotografowanie puszką, a następnie wywoływanie zdjęć przy świetle czerwonej żarówki kojarzy się dziś z magicznym procesem, a zdjęcia powstałe w tej technice też są mocno odrealnione i pobudzają wyobraźnię. W trakcie warsztatów powstały portrety uczestników oraz cykl zdjęć okolicy, które ułożyły się w subiektywny przewodnik po Żurominie.

program “Latający Animatorzy Kultury i Latający Socjologowie na Mazowszu” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych „ę”
Tomek Kaczor, Jan Mencwel
Żuromin, Żuromińskie Centrum Kultury

Krok po kroku:

Krok 1: PRZYGOTOWANIE SALI

Warsztat musi odbywać się w godzinach, gdy na dworze jest jeszcze jasno, gdyż zdjęcia wykonuje się przy świetle dziennym. W zależności od ilości czasu można z tego uczynić część warsztatów lub – gdy czasu na działanie jest niewiele – można przygotować salę przed rozpoczęciem zajęć. Okna zaklejamy szczelnie czarną folią lub zasłaniamy kartonami – ważne, by dzienne światło nie prześwitywało za bardzo do środka sali. W półtoralitrowych butelkach z letnią wodą rozrabiamy odpowiednią ilość koncentratu wywoływacza i utrwalacza (zgodnie z instrukcją na opakowaniu). Rozrobione roztwory wlewamy do pierwszej (wywoływacz) i trzeciej (utrwalacz) kuwety, drugą i czwartą wypełniamy wodą. Podłączamy lampki ciemniowe.

Krok 2: WPROWADZENIE – CO TO ZNACZY CAMERA OBSCURA

Na dobry początek, by zachęcić uczestników, warto pokazać im puszkę i powiedzieć, że wkrótce każdy z nich zbuduje sobie z takiej puszki własny aparat fotograficzny. W kilku słowach wyjaśniamy zjawisko camera obscura (Leonardo da Vinci i pierwszy naukowy opis zjawiska, schemat działania, analogia do budowy ludzkiego oka). Warto w tym celu posłużyć się jakimś rysunkiem przedstawiającym zjawisko camera obscura lub ew. narysować to na tablicy. Jeśli warunki na to pozwalają, można dla zobrazowania zjawiska zamienić sale w camera obscura, wycinając w materiale wyciemniającym okno okrągły otwór o średnicy ok. 3 cm. Na przeciwległej ścianie powinien pojawić się wtedy obraz widoku zza okna. Następnie tłumaczymy zasadę działania papieru światłoczułego. Przy czerwonym świetle ciemniowym układamy jakiś obiekt na kartce papieru, na sekundę zapalamy białe światło, a następnie wywołujemy i utrwalamy papier. W efekcie otrzymujemy biały kształt przedmiotu na czarnym tle. W białych miejscach przedmiot odciął dopływ światła i papier tam nie zareagował. Reszta powierzchni, pod wpływem światła, po wywołaniu – zaczernia się.

Krok 3: BUDOWA APARATÓW

Wewnętrzne ścianki puszki trzeba wyciemnić, by światło, które będzie wpadać do środka przez otworek, nie odbijało się od błyszczących ścianek. W tym celu najlepiej zamalować wnętrze puszki oraz wewnętrzną część dekielka czarną farbą w spreju. Następnie w połowie wysokości puszki przebijamy pineską jej boczna ściankę. (Uwaga! – pineski nie wbijamy do końca! Dziurka będzie dobra, gdy tylko sam czubek pineski przebije ściankę. Zbyt duża dziurka spowoduje, że będziemy otrzymywać nieostre zdjęcia). Na koniec robimy jeszcze zaślepkę, która będzie zakrywać dziurkę. Do niewielkiego kawałka grubej taśmy klejącej podklejamy kawałek czarnej folii lub papieru. Dzięki temu w tym miejscu będzie on bardziej światłoszczelny. Tak przygotowaną zaślepką zasłaniamy otworek na zewnętrznej ściance puszki.

Krok 4: FOTOGRAFOWANIE I WYWOŁYWANIE

Do gotowych aparatów wkładamy w ciemni papier światłoczuły tak, by znajdował się on naprzeciwko otworka. (Uwaga! Strona z emulsją światłoczułą musi być skierowana w stronę otworka, a nie przylegać do ścianki). Z załadowanymi aparatami wychodzimy na zewnątrz i znajdujemy obiekt, który chcemy sfotografować. Aparat ustawiamy stabilnie w taki sposób, by otworek skierowany był w kierunku interesującego nas obiektu. (Uwaga! – nie wykonujemy zdjęć „z reki”). By rozpocząć naświetlanie, trzeba całkowicie odsłonić zaślepkę. Podczas fotografowania aparat musi stać nieruchomo. Czas naświetlania – w zależności od ilości światła – powinien trwać od ok. 30 sek. do 1,5–2 min. Po skończonym naświetlaniu z powrotem zaklejamy otworek zaślepką. Dopiero wtedy można poruszyć aparatem. (Pierwsze zdjęcie zwykle jest testem oświetlenia – w zależności od efektu utrzymujemy czas naświetlania bądź go skracamy lub wydłużamy.) Po naświetleniu zdjęcia wracamy do ciemni. Dopiero tu, przy czerwonym oświetleniu, możemy bezpiecznie otworzyć puszkę i wyjąć z niej papier. Papier kolejno wkładamy do wywoływacza – tam powinien pojawić się obraz (Jeśli zdjęcie się nie pojawia, to znaczy ze: a) było zbyt krótko naświetlane lub b) papier był włożony odwrotnie [stroną światłoczułą do ścianki, a nie do środka puszki], lub c) coś zatkało otworek; Jeśli zdjęcie się pojawia, ale szybko czernieje, to znaczy ze: a) było zbyt długo naświetlane lub b) aparat jest nieszczelny i światło wpada do środka jeszcze inna droga niż tylko przez otworek, lub c) prześwietliliśmy papier przy innej okazji – przed włożeniem do aparatu lub po wyjęciu, ale przed wywołaniem). Wywołane zdjęcie płuczemy w drugiej kuwecie, a następnie utrwalamy w trzeciej (utrwalacz). Dopiero wtedy, po kilkunastu sekundach kąpieli w utrwalaczu, możemy zapalić białe światło i przekonać się, jaki efekt otrzymaliśmy. Zdjęcia powinny utrwalać się przez ok. 10–15 min. Na koniec należy je dokładnie wypłukać (w ostatniej kuwecie lub pod bieżącą woda) i wysuszyć.

Krok 5: PREZENTACJA

Zdjęcia otrzymane metodą otworkową to negatywy. Można je zaprezentować po prostu w takiej surowej formie, np. rozwieszone na sznurku lub przyklejone do tektury czy ściany.

WARIANTY: 

Negatywy można zeskanować i w prostym programie graficznym (np. Paint) odwrócić kolory tak, by otrzymać obraz pozytywowy. Takie zdjęcia można wydrukować w większym formacie i zaprezentować w bardziej tradycyjnej, wystawowej formie lub jako pokaz slajdów w internecie.

ilustracje--39

Lubię/nie lubię

Jak to zrobiliśmy:

Nikiszowiec to wyjątkowa dzielnica Katowic. Pamiętające początek XX wiek budynki z czerwonej cegły, na czerwono pomalowane okienne ramy. Osiedle składa się z kilkunastu dużych podwórek, na każdym z nich mieszka spora grupa dzieci. Warsztaty fotograficzne miały dla nich kilkudniowym urozmaiceniem wakacji, które spędzały w domach. Animatorzy – Agnieszka, Tomek i Janek, zaprosili uczestników na wspólny spacer i poprosili, aby każda osoba sfotografowała miejsca, które lubi, i takie, których nie lubi, albo których się boi. Dzieci robiły zdjęcia bardzo prostymi, pożyczonymi od animatorów aparatami cyfrowymi. Po spacerze wspólnie obejrzeli efekty, korzystając z rzutnika i ściany w pobliskiej świetlicy. Każde dziecko miało okazję, aby uzasadnić swoje wybory widoczne na zdjęciach. Na jednej dużej kartce zostały spisane miejsca odbierane przez dzieci pozytywnie, a na drugiej – negatywnie. Niektóre wskazane miejsca znajdowały się na obu kartkach. O nich rozmawiano najdłużej. Dla animatorów była to okazja, aby poznać miejsce, w którym pracują, poznać dzieci, a także przygotować trzy pozostałe dni wspólnej pracy. Dla uczestników – niecodzienna szansa podzielenia się własnym zdaniem, oceną i punktem widzenia.

projekt „Polska 8-18” Towarzystwa Inicjatyw Twórczych “ę”
Agnieszka Pajączkowska, Tomasz Kaczor, Jan Mencwel
Katowice, Nikiszowiec

http://e.org.pl/polska/projekt.html

Krok po kroku:

KROK 1: ZEBRANIE GRUPY I PRZYGOTOWANIE SPRZĘTU

Najważniejsze to znaleźć uczestników – ćwiczenie dobrze jest robić w grupach najwyżej 20-osobowych (w większych trudno o skupienie). Sprawdza się znakomicie wśród dzieci, ale także wśród osób starszych, którym można przedstawić zadanie jako rodzaj badania społecznego, a nie tylko zabawę.
Przed wyjściem sprawdzamy sprzęt – karty pamięci powinny być puste, baterie naładowane.

KROK 2: SPACER PO OKOLICY

Ważne, aby jasno sformułować zadanie i jednocześnie pozostawić uczestnikom dużo swobody. Najlepiej, gdy to grupa wyznacza kierunek spaceru. Po drodze możemy dopytywać o mijane miejsca, budynki i osoby. Nie należy się przejmować tym, że czasem dzieci działają „w chmarze” – gdy jedno dziecko zaczyna fotografować np. kosz na śmieci, to zaczynają fotografować go wszystkie. Możemy wprowadzić dodatkowe ograniczenia – umówić się, że będziemy pracować w ciszy, określić liczbę zdjęć (np. 10 pozytywnych i 10 negatywnych). Pamiętajmy, że spacer z grupą dzieci po mieście lub wsi wymaga zgody ich rodziców.

KROK 3: OGLĄDANIE ZDJĘĆ

Po powrocie zgrywamy zdjęcia z każdego aparatu do imiennych folderów. Możemy zrobić z autorem/autorką wstępną selekcję. W następnym kroku wspólnie oglądamy po kolei zdjęcia wszystkich osób. Autor/autorka krótko przedstawia swoje zdjęcia, uzasadniając dlaczego daną rzecz lubi lub nie. Po każdej prezentacji jest czas na zadawanie pytań i dyskusję. Ważne, aby dopytywać dzieci o ich zdanie i zapewnić je, że mogą mówić otwarcie, szczerze, że są słuchane. W trakcie prezentacji możemy stworzyć mapę/tabelę, w której będziemy zapisywali powtarzające się nazwy.

WARIANTY:

Na prezentację, a potem dyskusję, można zaprosić dorosłych – rodziców, sąsiadów, przedstawicieli władz dzielnicy. Prezentacja opinii dzieci może być rodzajem ewaluacji wspólnej przestrzeni, a tym samym – zbiorem rekomendacji.
Jeśli mamy więcej czasu do pracy, możemy wspólnie z dziećmi wybrać jedną pozycję z listy miejsc negatywnych i wspólnie zastanowić się, w jaki sposób warto i można je poprawić/zmienić. Świetnie, jeśli w ramach współpracy uda nam się ten plan zrealizować.

Zbiór tagów

Dopisz do tego posta tagi aby uzupełnić “chmurę tagów” na stronie głównej.